Karolin@ Balan - 2008-11-15 19:26:58

Razem z Karolajną postanowiłyśmy, że przeniesiemy tutaj opowiadanie z forum o O-Zone. Jest to Dzieło Wspólne z tamtego forum, choć od dłuższego czasu pisałyśmy tam tylko we dwójkę. Tak więc zapraszamy na kolejne części naszego story pokręconego story. :D



Kilka słów wstępu by przybliżyć Wam niżej opisane akcje: opowiadanie zaczyna się od sierpnia 2011 roku, reaktywacji O-Zone i ich koncertu w Warszawie.

P.S. Zażalenia można składać drogą e-mailową :P

Karolin@ Balan - 2008-11-15 19:29:11

- Cham! Puść mnie kutwo - darła się Dagmara do jakiegoś ochroniarza.
- Niech się pani uspokoi bo zadzwonię po policję - powiedział spokojnie ten facet.
W końcu rozkuli dziewczyny. A przed wejściem ustawiała się już spora grupka fanów czyhających na autograf. Wśród nich była Arsinka i parę innych znanych Danulce osób. Chłopcy rozdali autografy, Dagmara, która bardzo brutalnie się zachowywała wyrwała Danowi niechcąco kilka włosów. Po zmaganiach z polskimi fanami chłopcy wrócili do hotelu. Następnego dnia pod hotelem czekało kilka dziewcząt w nadziei, że zobaczą Dana, Arsa i Radu, którzy tego dnia mieli udzielić kilka wywiadów m.in. w 4Fun TV i dla 2 gazet. Dagmara znowu dostała histerii tak jak poprzedniego dnia na koncercie i rzuciła się w kierunku Dana, jacyś ochroniarze, postanowili ją troszkę opanować, ale zostali skopani przez jej dwie koleżanki.
- Najlepiej będzie jak zadzwonimy po policję - powiedział jeden z nich - Bo zaraz rozerwą na kawałki tego Balana.
- Niech pan nie dzwoni na policję, to tylko młode kobiety - powiedział Dan.
Zrobił sobie z nimi kilka zdjęć, dał autografy i odjechali na wywiad...
Jednak fanki nie chciały dać za wygraną i zostały pod hotelem. Po powrocie Dan, Arsi i Radu podeszli do nich, żeby z nimi porozmawiać... Niestety w tym momencie jakiś mężczyzna wybiegając popchnął Dana, a ten spadł ze schodów. Okazało się, że był to jakiś fotoreporter, który chciał zrobić zdjęcie Akcentom, którzy tego samego dnia grali koncert. Dagmara, która była tam obecna starała się przecisnąć przez tłum fanów O3 i Akcentów, którzy stale koczowali przy wejściu.
- To istne szaleństwo - powiedziała pani z recepcji, do jakiś innej pracownicy hotelu.
- Wiesiu, na szczęście długo już to nie potrwa... - odpowiedziała druga pani.
Wtedy pod hotel podjechała karetka na sygnale. Wszyscy chcieli dowiedzieć się co się stało.
- Chyba jakiś facet spadł ze schodów, podobno nie żyje - powiedziała jakaś dziewczyna z tłumu fanów. Gosia spostrzegła, że to nie kto inny, ale Dan za chwilę trafi na nosze. Był blady jak kartka papieru i chyba nieprzytomny. Ich menadżer (kuzyn Arseniego) załatwiał jakieś sprawy przez telefon i nie miał pojęcia co dzieje się kilka metrów od niego.
- Max, Dana karetka zabiera karetka... - powiedział Arsenie.
- Czekaj... chwila... co? Karetka, a niech zabiera... Cicho... Załatwiam wam rewelacyjną reklamę tanich linii lotniczych... A i powiedz im, żeby się pośpieszyli bo za 15 minut mam być na umówionym wywiadzie.
- Uhum...
- Czekaj, co ty mówiłeś? Jaka karetka? Co się mu stało? Żyje?! - zapytał i wrócił do rozmowy telefonicznej.
Tymczasem Dagmara jakoś przeszła przez tłum fanów z licznymi obrażeniami i stanęła tuż przed Mariusem i wtedy zobaczyła ten przerażający widok...

Spunky Girl - 2008-11-15 19:34:38

Marius był bez swojego charakterystycznego kolczyka ;/
-Coś ty ze sobą zrobił?!- Dagmara waliła prosto z mostu-gdzie ty masz...
-Postanowiłem trochę zmienić wizerunek - powiedział Marius w ogóle nie zdziwiony zachowaniem fanki.
Było totalne zamieszanie. Karolina i Karolin@Balan wykorzystały to chcąc się dowiedzieć jak czuje się Dan. Zauważyły Arseniego i jego kuzyna, który z kimś rozmawiał. Podbiegły tam.
-Arsenie i co z Danem? - spytały chorem
-No właśnie mój kuzyn rozmawia z lekarzem
…czyli wyjdzie z tego dosyć szybko tak? To dobrze...a już się baliśmy że to rzeczywiście coś
poważnego. Odwiedzimy, oczywiście. A numer szpitala? Tak. Ok. Dziękuje bardzo.
-I co? - teraz wszyscy wrzasnęli. 
-Dan ma złamany palec, po za tym stracił przytomność ale już ją odzyskał. Można go jeszcze dziś odwiedzić - spojrzał na Arseniego - musimy jeszcze powiedzieć to Radu. Idź go poszukaj.
-Nie ma mowy, ja też jadę odwiedzić Dana - wtrąciła Karolina
-Przecież my fani się martwimy - powiedziała Karolin@Balan
-Ale Dan musi odpocząć, szczególnie...
-Od kogo? Od fanów? Tak jakby przez ostatnie kilka lat oglądał nas codziennie
-Karolina - Karolin@ Balan próbowała uspokoić koleżankę.
-Ale w Bravo na pewno napiszą coś później – zauważył Max. 
-Bravem to ja se moge d*pe podetrzeć – Karolina wkurzyła się - same bzdety tam wypisują
-Nieprawda-odparł Ars
-Taa? To ciekawe, bo nie wiedziałam że będziesz nagrywać album z Britney...?
-CO? !- Arsa zatkało
-Wsiadajcie, jedziecie z nami - powiedział kuzyn Arsa
15 minut później Radu, Ars, ich menager i obydwie Karoliny dotarli do szpitala...

Karolin@ Balan - 2008-11-15 20:45:07

Ale niestety nie wpuścili ich do Dana, który bardzo mocno histeryzował...
- Daliśmy mu środki uspokajające - powiedział lekarz, a w tym momencie przybiegła pielęgniarka:
- Panie Doktorze, ten pacjent Balan - i tu spojrzała w kartę - mówi, że pewnie chcemy mu rękę amputować, wyzywał nas po angielsku, wyrywa się i chce uciekać...
- Czy on coś brał albo pił? - zapytał pośpiesznie doktor Arseniego, wodzącego wzrokiem za
przechodzącą dziewczyną.
- Pyta pan czy Dan jest narkomanem?! - zapytała Karolin@ Balan, była wściekła - Niech pan posłucha i to sobie zapamięta, jest pan... dupkiem, największym dupkiem jakiego w życiu
widziałam!
Wszyscy popatrzyli na Karolinę.
- I proszę nas tam wpuścić, konowały same... - dodała po chwili.
- Pani jest bezczelna, tym aktorom to się w głowie przewraca! - wykrzyknął lekarz... - Na boga mamy 2011 rok, a taka melineria! - Karolina była wściekła i Arsenie musiał odciągnąć ją na bok. W końcu doktor ustąpił i pojedynczo mogli wejść do sali...

Shadow Morowind - 2008-11-15 21:09:48

Dziewczyny nawet nie wiecie jak bardzo brakowalo mi tych opowiadań. Boże ja nawet nie pamietam, że zaczeliśmy wtedy na O-Zone druga turę! Super dawać więcej. Laski dla mnie 1 klasa kocham te dziki pomysly!

Spunky Girl - 2008-11-15 21:13:51

Pierwszy wszedł Arsi.
Dan leżał, widać wykończony, po tym "ataku" na lekarzy. Znów chciał się rzucać, ale widząc że to Ars odetchnął z ulgą i uśmiechnął się.
-Dobrze że to ty...kurde mam dość tych lekarzy! Coś pieprzą po polsku i ani się obejrzę, a będę bez ręki! Nie sądzisz, że będę musiał sobie zrobi operację plastyczną palca?
-Dan spokojnie. O wszystkim będziesz wiedzieć. Oni chcą ci teraz tylko dokładne badania zrobić, bo miałeś lekki uraz głowy i...
Dan spojrzał wnerwiony n Arsa.
-Czy mam widzieć w tym jakiś podtekst?!
-Jaki podtekst, Dan uspokój się! Chciałem Ci powiedzieć do tego masz złamany palec, ale masz wyjść jeszcze do końca tego tygodnia.
-To dobrze...Radu tez tu jest?
-Tak i Max. Niezłe tutaj mają pielęgniarki… Aha właśnie, do tego 2 twoje fanki, ale ostrzegam, nie wykłócaj się z nimi bo pożałujesz tego ;/ Mi juz się oberwało.
Po Arsenim wszedł Radu, a później Max.
-Kto teraz?
-To ja pójdę - powiedziała Karolin@ Balan
Weszła i zobaczyła Dana pierwszy raz w takim stanie. Był blady jak kreda a na jego twarzy
malowało się wyraźne zmęczenie.
-Jak się czujesz Dan? - spytała po ang
-Póki nie ma tych w białych fartuchach świetnie
Karolina uśmiechnęła się
-Wszyscy chcemy żebyś szybko z tego wyszedł...więc pamiętaj że zawsze możesz na nas liczyć. 
Dan juz prawie całkowicie się uspokoił. Jako ostatnia weszła Karolina.
-Oj biedaku na własnym koncercie spadłeś ze schodów i wylądowałeś tutaj...
-Moja wina że antyfani są nawet na naszych koncertach?! Jakiś zjeb popchnął mnie i zleciałem na łeb. Hmm... a Ciebie znam... tak z reklamy jakiegoś kosmetyku!
-Racja, ale mniejsza z tym - podeszła do niego i usiadła na łóżku - który palec złamałeś?
Dan spojrzał na swoje ręce po czym zrobił duże oczy, a Karolina parsknęła śmiechem
-To nie jest śmieszne!
-Widać za często pokazywałeś...ale nie martw się, sama kiedyś wywaliłam się na schodach i złamałam faka...no dobra ja juz lecę. Trzymaj się.
Tymczasem Arsenie długo dyskutował z drugą Karoliną. Na początku się kłócili, ale już za chwilę prowadzili miłą rozmowę. Arsenie zaproponował nawet że odwiezie Karolinę do domu...

Karolin@ Balan - 2008-11-16 09:35:48

- Obecnie mieszkam w Warszawie... ale za miesiąc wylatuję do USA... - powiedziała Karolin@ wsiadając z Arsem do taxówki.
***************************
Tymczasem Max załatwił Danowi wypis. Trudno było dogadać się z lekarzem, którego Karolina obraziła i czuł się urażony, w końcu przyjął szkocką od Maxa i podpisał papierek wypisu.
- Słuchajcie kręcą reklamówkę tanich linii lotniczych i chcą Was... Wiem, że to nie
najlepszy start, ale zawsze... Za pół godziny na lotnisku... Postaram się wam załatwić coś
lepszego, wasz powrót, nie będzie łatwy ale to przetrwamy...
- A potem jeszcze wywiad dla Bravo - oznajmił Radu.
- Tak… No cóż od czegoś musicie zacząć… gdzie jest Arsenie? - zapytał Max.
**************************
Arsenie właśnie przeglądał jej kolekcję płyt.
- Słuchasz Elvisa?
- Tak...
- Też go lubię - powiedział Arsi i włączył Love me tender....
Dan, Radu i Max wrócili do hotelu, a Karolina pojechała do mieszkania Karoliny Balan.
Reklama zapowiadała się dość imponująco, a do tego facet z polskiej wytwórni płytowej
zaproponował im współpracę na kilka singli. Max rozważał tę propozycję. Teraz kiedy znowu zaczynają pod szyldem O-Zone muszą mieć dobrą reklamę i silną pozycję na wielu rynkach muzycznych. Maxa z rozważań wyrwała komórka Radu.
- Słucham?
- Radu...
- Ana? Kochanie, co się stało? Coś z Anastasią?
- Radu, muszę powiedzieć to Tobie teraz... Ja... jestem w ciąży! - prawie krzyknęła przez
telefon. Radu doznał nagłego szoku.
- Hmm... Ale jak? - zapytał i jego telefon padł...
Dan popatrzył na kolegę, który zaniemówił.
- Ekhem! Właśnie dostałem wiadomość o tym, że... zostanę ojcem! - wydukał Radu.
W hotelu czekała na nich policja...
- Dzień dobry, panowie Dan Balan, Arsenie Toderas, Max Toderas i Radu Sarbu?
- Tak, ale co się stało? - zapytał Dan, po angielsku.
- Staszek, znajdź kogoś kto będzie tłumaczył… Tym to się już w głowach poprzewracało… Unii się im zachciało i teraz to nawet we własnym kraju się nie idzie dogadać… - powiedział policjant. W końcu
Recepcjonistka postanowiła im pomóc i wyjaśniła dlaczego policja się do nich przeczepiła:
- W Polsce narkotyki są nielegalne… a ktoś zgłosił na policję, że panowie są w ich posiadaniu... - powiedziała.
- CO? – zapytał wzburzony Max.
W końcu całe nieporozumienie się wyjaśniło, otóż Gosia po pijanemu (wybacz :P) powiedziała doktorowi ze szpitala, że wciągała kokainę na imprezie promującej nową piosenkę  O-Zone...
W końcu Dan, Radu i Max pojechali na plan reklamówki, a Karolina dotarła w końcu na osiedle. Wyjęła klucze od mieszkania Kaoliny Balan ponieważ, pomieszkiwała z nią od pewnego czasu. Przekręciła klucz w zamku i...
Max z chłopakami dzwonili do Arsa na komórkę, ale nikt nie odpowiadał.
- A jak go policja zgarnęła i nie może się z nimi dogadać? - zapytał Radu.
- Nie... Przecież już wcześniej zniknął - powiedział Max.

Spunky Girl - 2008-11-16 12:30:24

Karolina była nieco zdziwiona zastając całujących się KB i Arsa, ale uśmiechnęła się i
powiedziała;
-Sorry że wam przeszkadzam, ale tylko wezmę swoje rzeczy i już mnie tu nie ma
-Karolina? Wróciłaś już? – zapytała zmieszana Karolin@ patrząc w innym kierunku.
-Tak, ale wychodzę… Jestem umówiona.
-A słuchaj Arsenie, czy oni Cię tak w ogóle nie szukają? nie mieliście czego załatwić ? -zapytała KB, po wyjściu Karoliny.
-Hmm...a tak jakaś reklama czy coś…
-No to na co ty jeszcze czekasz?!
-Aa tam. Pojedziemy jutro nic się nie stanie - stwierdził beztrosko Ars.
Po czym wrócili do poprzedniego zajęcia (...)
______________________
Karolina szła do wyznaczonego apartamentu w jednym z najlepszych hoteli w Wawie. "Jednak praca w reklamach się opłaca" - pomyślała otwierając pokój 309. Nagle usłyszała za sobą ostrą kłótnię;
-...i co zawsze będziemy go szukać a on sobie będzie chodził gdzie i kiedy chce?!
-Max przecież on już jest dorosły!
-Co z tego. Zachowuje się jak rozpuszczony bachor. Przez niego nici z waszej reklamy. W sumie podziękujecie mu za to osobiście, bo ja już mam dosyć!
-Pewnie dostaniemy jeszcze nie jedną propozycje - wtrącił Dan, który dotychczas był
cicho - 305,306...
-To mój - powiedział Radu
-Ja mam 307… Macie go przyprowadzić za 2 godziny!  - burknął menager
-Heh a ja na końcu...308 - Dan teraz podniósł głowę i zauważył stojącą przed drzwiami Karolinę. Od razu się rozpromienił i podszedł do niej;
-Często nocujesz w hotelach?
-To znaczy...- nie chcąc zdradzić Arsa powiedziała -  dzisiaj tak akurat jakoś wyszło, po za tym niestety należę do tych "wygodnych" osób.. jestem tutaj umówiona z moim menagerem - dodała ze słodkim uśmiechem
-Dan raz dwa i macie mi go znaleźć… Nie wiem jak ale macie to zrobić! - powiedział Max
Dan spojrzał wymownie w sufit. Karolina spytała;
-Dlaczego tak szybko wyszedłeś ze szpitala?
-Powinienem tam zostać dłużej, ale nasz menager...sama rozumiesz
-A no tak. Ale przecież menagerowie z reguły muszą dbać o wasze dobro, a to zdrowie jest
najważniejsze!
-No właśnie "z reguły". My należymy do "wyjątków".
Karolina wzruszyła ramionami.
-Zmieńcie menagera
-Arsenie chce żeby to był jego kuzyn, ktoś zaufany...a właśnie nie wiesz może gdzie jest
Arsenie?
-Arsenie? Nie mam pojęcia - skłamała - o zobacz jak późno, a jutro mam dosyć napięty harmonogram.
-My też. Wpierw musimy Arsa znaleźć.
-Mhm...no to do jutra zapewne
-Cześć-odparł wesoło Dan.

Shadow Morowind - 2008-11-16 13:47:48

Dobreee...Czekam na pelny rozwój wydarzeń. I kiedy ja do nich wróce haha

Karolin@ Balan - 2008-11-17 13:04:15

Arsenie wrócił do hotelu bardzo późno, ponieważ zgubił się jeżdżąc po Warszawie taksówką, a jej kierowca nie umiał się z nim dogadać.
- Dobry wieczór, miałem tutaj zarezerwowany pokój... - powiedział po angielsku Ars.
- Dobry wieczór, czy mogę pana prosić o podanie nazwiska?
- Arsenie Toderas...
- ... Niestety, ktoś odebrał pańskie klucze - powiedziała słodko blondyna z recepcji.
- Jak to? I pani tak po prostu je komuś dała?
Blondynka Agata rozłożyła tylko ręce w geście niewiedzy.
- Mogę skorzystać z telefonu? - pani z recepcji wybrała połączenie...
- Arsenie gdzie się włóczysz?! Jest 2 w nocy! Śpię i ani myślę złazić do recepcji! Gdzie byłeś?
- Nie ważne... Ale zejdź tu!
- …Za 5 minut…
Arsenie czekał na Maxa w recepcji. Okazało się, że to właśnie on zabrał jego klucze.
Tymczasem Dagmara czekała na odprawę samolotu lecącego do Buenos Aires gdzie obecnie mieszkała. Nagle ktoś szturchnął ją w ramię.
- Dagmara?
- Gośka?
Okazało się, że obie lecą do Buenos Aires... Nawet mają miejsca koło siebie w samolocie.
- Danulka podobno mieszka w Paryżu, Marta w Krakowie, Arsinka wyjechała gdzieś do Anglii... O reszcie niestety nic nie wiem - wyjaśniła Gośka.
Karolinę B. ze snu wyrwał jakiś krzyk. Słońce właśnie świeciło porannym brzaskiem zapowiadał się upalny dzień.
- Boże! Karolina! A jak jej się coś stało? - pomyślała.
Szybko sięgnęła po komórkę i zaczęła dzwonić do Karoliny... Usłyszała tylko: abonent czasowo niedostępny, prosimy spróbować później...
Ubrała się i wybrała numer Arseniego.
- Słucham? - odezwał się głos po drugiej stronie.
**********************
Dagmara po przesłuchaniu kilku piosenek ze swojego iPoda zasnęła, a Gośka zaczęła oglądać to co puścili w tv: Straszny film 8... Film zdecydowanie nie był w jej guście więc zaczęła czytać książkę. Po chwili samolot wpadł w turbulencje... Wszyscy pasażerowie zapięli pasy i czekali na najgorsze. Właśnie w tej chwili Dagmara, pierwszy raz od niepamiętnych czasów, zaczęła zmawiać Ojcze nasz :D Gośka łyknęła tabletkę nasenną i zamknęła oczy.
- Gośka!
- Dagmara, ja nie chce umierać - powiedziała dramatycznie.

Shadow Morowind - 2008-11-17 20:32:03

Loooo matko buenos Aires? Wiecie ze to po polsku znaczy świeze powietrze a tam gorzej jak w L.A. Trzeba mnie bylo wywalić do Nowego yorku albo na Alaskę. A pasowalaby mi raczej Turcja haha. OMG czmeu wy mie straszycie samolotem! Ja teraz lecialam do Rumunii samolotem tkaim klektem ze cale 45 minut bylam blada jaksciana. Oż wy!

Spunky Girl - 2008-11-18 16:13:18

;] a więc tu masz co się z Tobą dalej stanie ^^

Dagmara zaczęła potrząsać koleżanką która robiła się bezwładna aż w końcu zasnęła.
"Kurcze co to za tabletka? Od razu działa! Chyba też kiedyś skorzystam..."
Samolot leciał teraz normalnie. Ale za jakieś kilkanaście godzin znów pojawiło się
niebezpieczeństwo. Okazało się że na pokładzie samolotu są terroryści. Jeden wrzasnął;
-Jak ktoś wstanie to rozwalę mu łeb - w tym momencie strzelił do stojącej naprzeciw stwardessy, która momentalnie padła na ziemię...
Potem wziął Gośkę jako zakładniczkę, ale sprytna Dagmara skopała tym jełopom tyłki.
-Dzięki Dagmara...gdyby nie ty...
-e tam...to nic takiego (x])
________________
-Arsenie, nie wiesz może co z Karoliną? Ma wyłączoną komórkę a ja w ogóle nie mam pojęcia gdzie jest...
-Ale spokojnie! Przyjedź tu to pogadamy a później poszukamy jej.
-Ok. -odpowiedziała KB po czym wyszła i udała się w stronę hotelu, który wskazał jej Ars.
________________
-...nie znoszę sera
-Z szynką?
-Jeszcze gorzej
To Karolina marudziła przy śniadaniu z Danem.
-Dżem?
-Oo to może być
-No w końcu - powiedział
-Ale bez masła!
-Ok ok, bo przytyjesz 100 kg wtedy - Dan posmarował kromkę i jej podał.
Kiedy skończyli Karolina powiedziała;
-Ja już muszę jechać na plan reklamy
-A kiedy się znów spotkamy? - spytał szybko Dan
-A chcesz? To wiesz co wrócę tu wieczorem...aha i nie dzwoń bo mi się telefon rozładował i nie umiem ładowarki znaleźć...
Kilka minut po tym jak Karolina odjechała z hotelu, przyjechała tam KB, żeby spotkać się z
Arsem. Dan nie słyszał dyskusji więc nie wiedział że wszyscy szukają Karoliny która wypisała się na ten moment z hotelu i miała wyłączony telefon.

Shadow Morowind - 2008-11-18 17:20:02

Fajne fajne :D

Azja - 2008-11-18 20:43:03

supcioooooooooo

Spunky Girl - 2008-11-18 21:54:54

Teraz to praktycznie nic się nie dzieje. No ale za to potem jakie akcje będą xD

Shadow Morowind - 2008-11-19 18:26:06

Nie szkodzi! Dawać dalej! Czemu każecie czekać :P

Spunky Girl - 2008-11-19 20:06:10

Bo teraz nie moja kolej tylko Karolci. A po za tym musi byc jakieś napięcie, tak dobrze nie ma xD

Shadow Morowind - 2008-11-19 21:03:32

Nie podobuje msi ie to :P Chcialm coś dzisiaj poczytać bo jutro wyjężdżam 3 dni nie bed emiala dostepu do kompa :P

Spunky Girl - 2008-11-20 15:11:34

Wrocisz, przeczytasz ;P

Karolin@ Balan - 2008-11-21 17:55:38

Shad... poczytasz sobie jak wrócisz :P a oto kolejna część:

Niestety terroryści związali Dagmarę i zagrozili:
- Jeśli wasz rząd nie uwolni Osamy bin Ladena to wszyscy zginiecie, niech się lepiej szybko
zdecydują bo za pół godziny zabiję pierwszego zakładnika, a później co 30 minut będę zabijał kolejnych, aż do uwolnienia Osamy!
- No to już nie żyjemy - powiedział jakiś pan z tyłu.
Jeden terrorysta wziął na muszkę pistoletu stewardessę, a inni rozeszli się po samolocie. Ich  przywódca udał się do kabiny pilotów. Sytuacja była dość tragiczna, a rząd ani myślał uwalniać bin Ladena, którego schwytano ukrywającego się na wieży Kościoła Mariackiego w Krakowie.
----------------------------------------
Karolina B. poszła na policję zgłosić zaginięcie Karoliny.
- Kiedy zniknęła?
- 10 godzin temu...
- Proszę pani, co pani tu głowę nam zawraca, najwcześniej po 24 h od zniknięcia możemy coś zrobić, proszę przyjść wieczorem… - powiedział pan policjant zjadając „oponkę”.
- @%&*$! - powiedziała KB do siebie i wyszła z komisariatu.
Pojechała na plan reklamy, w której brała udział Karolina i tam ją znalazła.
- Karola! Gdzie byłaś? Martwiłam się o Ciebie... - powiedziała KB.
- Nocowałam w hotelu... Wczoraj miałaś gościa przecież.
- Karola... Wezmę Twoje rzeczy, dzisiaj mam wolne, więc pozałatwiam resztę spraw - wyjaśniła KB.
----------------------------------------
Danulka pakowała walizki i wracała do Polski na ślub koleżanki. Nagle ktoś wtargnął do jej
mieszkania i...

Spunky Girl - 2008-11-21 19:15:08

Okazało się że to jej koleżanka.
-Wyjeżdżasz?!
-Takk.. do Polski, na ślub znajomej. Ale wrócę za tydzień - uśmiechnęła się i pożegnała z koleżanką.
Tymczasem na pokładzie samolotu panowało zamieszanie. Nie wiadomo było czy władze zgodzą się na wypuszczenie Osamy. W końcu zdecydowali się go wypuścić, jednak pozostał w tajnej obserwacji i szykowano na niego zasadzkę..
__________
-Koniec na dziś powiedział reżyser na planie reklamy.
-W końcu - odetchnęła Karolina z ulgą
-Karolina, jutro masz być tu o 10. Pamiętaj- 16 godzin przed żołądek ma być pusty
-O kurde... nienawidzę tego
-Tu masz tabletki. Z nimi nie zemdlejesz.
Karolina zamówiła taksówkę i pojechała do mieszkania KB. W połowie drogi przypomniała sobie że o 20 umówiła się z Danem w hotelu.
"Kurcze...mam rozładowaną komę "- pomyślała
-Dam 50 złotych jak mi telefon pan pożyczy - odezwała się do taksówkarza.
-No jasne! dzwoń!
-Słucham? - odezwał się Dan.
-Dan, dzwonię z czyjejś komórki, nie mogę się dziś z Tobą spotkać
-Nie? Dlaczego? - Dan był wyraźnie rozczarowany
-No bo ee...no tego...musimy jeszcze coś na planie dokończyć.
-A jutro?
-To o 9 jak już. Będę czekać przy fontannie na dole
-Nie wracasz na noc?
-Nie mogę, bo nocuję u koleżanki. Muszę kończyć pa.
"Boże, Dan o wszystko się wypytuje". W końcu dojechała do domu KB.
-Hey i jak tam z Arsem wczoraj było? - zapytała w pośpiechu
-Jak miało być, na razie nic? Chcemy się znowu spotkać, tylko jeszcze nie wiem kiedy...dzwonili że mają dla mnie jakąś nową propozycję na rolę. Jutro o wszystkim się dowiem.
-Aha no to świetnie - ucieszyła się Karolina-wiesz co ja idę pobiegać.
Rano Karolina wstała dosyć późno. Wszystko robiła w pośpiechu i już kilka minut po 9 była przy fontannie. Dan juz czekał
-Sorry za spóźnienie, ale za mało snu...sam rozumiesz
-Ach znam to - uśmiechnął się Dan - to chodźmy na spacer.
Wszystko było super, dużo rozmawiali, śmiali się. Dopóki Karolina, źle się nie poczuła.
-Dan ja muszę usiąść gdzieś
-Co ci jest? - Dan był przerażony
-Ź się czuję.
-Co dziś jadłaś?
-Nic
-Jak to "nic"?!
-Przed reklamą nie można jeść i pić 16 godzin. Inaczej źle wyglądasz. Ale koniecznie trzeba zjeść tabletki - powiedziała słabym głosem - no właśnie...zapomniałam o tabletkach. Sięgnęła do torebki i wyjęła opakowanie.

Karolin@ Balan - 2008-11-22 19:48:05

Dan był zdziwiony, że dla jakieś reklamówki dziewczyna tak się poświęca... Razem pospacerowali po mieście i nagle zadzwonił telefon, Dan był wyraźnie zdenerwowany i lakonicznie rozmawiał ze swoim rozmówcom.
- Przykro mi strasznie, ale muszę już iść - powiedział.
- Coś się stało?
- Nie, nie... Ale... Max dzwonił..., że Radu zachorował i... żebym po drodze kupił mu coś na żołądek - dokończył jednym tchem.
- Dan!
Nie zwrócił uwagi, tylko zatrzymał przejeżdżająca taksówkę i wpakował dziewczynę do środka.
- Zadzwonię rano - powiedział, ujął lekko jej rękę i pocałował.
Karolina czuła, że zdarzyło się coś złego... Była tego niemal pewna.
Gośka była oczarowana Buenos Aires i tamtejszymi facetami.
- Idę dzisiaj na drinka - powiedziała do Dagmary- Może pójdziesz, ze mną?
- Nie, dzisiaj przylatuje "mój Marius" i obiecałam odebrać go z lotniska.
Gośka znalazła jakiś fajny pub i weszła do środka. od razu jej uwagę zwrócił przystojny blondyn stojący na przeciw. Usiadła więc przy barze i kokieteryjnie spojrzała w jego kierunku, po chwili dosiadł się do niej i rozpoczęli miłą rozmowę.
Marta mieszkanka Gdańska wybierała się na piątkowy koncert O-Zone. Próbowała się skontaktować z dziewczynami, ale miała jedynie numer Dagmary, która cały czas była po za zasięgiem.
Zapadła noc. KB. patrzyła na księżyc i jego blask. Sięgnęła po pudełko papierosów leżących na stoliku.
- Przecież rzuciłaś - ktoś rzucił i dziewczyna odwróciła się.
- Karola, ale mnie przestraszyłaś!... Wiem, to nie moje... ale stres...
-I to jest powód żeby zaraz kurzyć?! wpierw powiedz o co chodzi!
-Dzisiaj spotkałam mojego ex...

Spunky Girl - 2008-11-22 23:21:09

-I...?
-Groził mi. Powiedział że jeżeli znowu nie będziemy razem to zrobi mi coś albo mojej rodzinie.
Karolina usiadła na krześle i westchnęła. Po chwili się ożywiła.
-Nie daj się zastraszyć jakiemuś zasranemu psycholowi! jeżeli jeszcze raz Ci będzie groził zgłosimy to na policję, a ponieważ jesteś osobą publiczną masz większe szanse na to, że go zamkną. I debil do *ierdla pójdzie.
-Masz rację to tylko takie gadanie. Ale dawno mi się to nie zdarzyło, ostatnio kiedy dostałam nagrodę za największy debiut roku. Ta idiotka co 2gie miejsce miała przez miesiąc pogróżki mi wysyłała.
-Taka już dola dobrych aktorów - wzruszyła ramionami Karolina
-A właśnie, jutro jadę podpisać kontrakt! Będę grać w Zgadnij kim jestem?, horrorze! Super będzie ;D idziemy dziś na kolację z Arsem :]
Tymczasem Gosia zabawiała się w Buenos Aires. Na okrągło chodziła na impry, spacerowała po mieście i spotykała licznych przystojniaków. "To najlepszy wyjazd na jakim byłam"-     myślała.
Marta w końcu znalazła numer Danulki, która przyjechała już do Polski. Zgadały się że w czwartek spotkają się w Warszawie w umówionym miejscu. Jeszcze nikt wtedy nie wiedział, że koncert będzie prawie niemożliwy do zrealizowania...
-Cudownie było! kiedy znowu się gdzieś wybierzemy? - Ars tryskał energią po randce z KB
-Mogę jutro...ale po planie, o tej samej porze - uśmiechnęła się KB
-Już nie umiem się doczekać- powiedział Ars, czule pocałował ją w usta i pogładził po policzku. W końcu się pożegnali i KB udała się do domu.
Dan spojrzał na zegarek
"Chyba robi mnie w konia!" - myślał nerwowo się rozglądając. Po chwili;
-Znowu się tak denerwujesz!- usłyszał głos za sobą
-Przy Tobie można zwariować - burknął, odwrócił się i spojrzał na wysoką szatynkę przed sobą.
-Chyba nie jestem aż taka zła...
-Jesteś okropna! - wycedził ze złością.
-Jaką decyzję podjąłeś? Chyba nie chcesz żeby dziecko nie miało ojca...
-Jak go znajdziesz pośród tych wszystkich facetów z którymi spałaś to będzie go miało. Ja wiem że to nie moje dziecko. I powtarzam; przestań mi rujnować życie, nie uwierzę ci, póki nie pokażesz mi dowodu.
- W związku z tym chyba jesteś jednym z wielu… Zwykły dziwkarz! Wiem kogo jest dziecko i się nie wykręci. 
Karolina leżała i myślała o porannym zdarzeniu. Dlaczego Dan się tak zdenerwował? W głowie nasuwało się coraz to więcej pytań.

Karolin@ Balan - 2008-11-23 10:40:45

Gośka na jednej z imprez poznała młodego Kubańczyka Javiera, wyglądał niczym Diego Luna w Dirty Dancing 2. Od razu jej serce zaczęło szybciej bić. Od czasu tamtej pamiętnej imprezy całe dnie spędzali razem. Wyjazd Gosi z Buenos Aires nadchodził wielkimi krokami, w końcu w Polsce czekały na nią studia na ASP w Łodzi. Danulka i Marta spotkały się w Złotych Tarasach w Hard Rock Cafe. Rozmawiały o pracy i nadchodzącym koncercie ich dawnych idoli. O-Zonka Tiger tęskniła za Mariusem, który musiał wrócić do Indii, gdzie obecnie mieszkał i nagrywał, więc spakowała walizkę i kupiła bilet na najbliższy lot.
- Jesteś tego pewna? – zapytała Gośka odprowadzając ją do taksówki.
- Gośka, kocham go z całego serca...
Taksówkarz narzekał na ciężką walizkę Dagmary, ale dziewczyny nie zwróciły na to większej uwagi. Po pożegnaniu, Dagmara odjechała, Gosia przetrząsnęła całą szafę w poszukiwaniu sukienki, którą miała zamiar włożyć na spotkanie z Javierem. Karolina i Dan spotykali się, ale Dan zawsze wychodził po tajemniczym telefonie. W końcu nadszedł dzień ich koncertu. Max był mocno zdenerwowany i uważał, że to jedynie on zachował jeszcze zdrowy rozsądek. Rozkazywał wszystkim i był jak zwykle bardzo nie miły. Koncert rozpoczął się po 22, z dwugodzinnym opóźnieniem spowodowanym awarią prądu. Dan, Arsenie i Radu zaśpiewali mnóstwo piosenek, a koncert zbliżał się ku końcowi, faceci z obsługi wpuścili na scenę trochę dymu i wtedy wszyscy usłyszeli jak ktoś przewraca się na scenę. Muzyka przestała grać, Dan, Radu i Arsenie przestali śpiewać, a publiczność była zdezorientowana. Bo chwili gdy zrobiło się jaśniej, KB, Karola, Danulka i Marta dostrzegły, że Arsenie leży, a Radu, Dan, Max i kilkanaście osób stoji koło niego. Max był bardzo spanikowany. Szybko przecisnęły się przez tłum w tamtym kierunku by zobaczyć co się stało...
Okazało się że Arsenie został postrzelony! Wybuchła panika. Ochrona próbowała opanować wszystkich ludzi, ale niestety było to nie możliwe. 
-My mamy jakiegoś pecha na te koncerty! Ostatnio ja zleciałem ze schodów a teraz ktoś Arseniego chciał zabić! – powiedział Dan gdy zabierali Arsa do karetki.
-Dan uspokój się, nie tylko ty jesteś zdenerwowany - powiedziała Karolina.
-Kiedy on z tego wyjdzie? - spytała przerażona KB
-Lekarze na razie nic nie mówią – powiedział Radu.
Na ulicy było pełno dziennikarzy i fanów. Wszyscy byli przerażeni.

Spunky Girl - 2008-11-23 16:53:06

Karolina pojechała z Danem do hotelu. Po raz kolejny kiedy się całowali zadzwonił telefon Dana.
Dan chwilę rozmawiał po czym i spojrzawszy na Karolinę powiedział - Kochanie posłuchaj...
-To ty posłuchaj! – tym razem Karolina nie wytrzymała i wstała pokazując na Dana palcem - za każdym razem kiedy się spotykamy Tobie dzwoni nagle telefon i "musisz gdzieś szybko iść". To jakaś paranoja! Jeżeli teraz mi nie powiesz prawdy to dowidzenia.
-Ale uwierz mi że...
-Że co? że od miesiąca kręcicie teledysk i na każde zawołanie musicie być w studiu? Tam się umawia i spotyka w określonych godzinach.
-Ale ja naprawdę nie wiem...
-To jak będziesz wiedział to zadzwoń do mnie - chciała wyjść ale Dan ją zatrzymał.
-Czekaj! Dobrze powiem ci, ale obiecaj że mi uwierzysz - Dan chwycił ją za ręce i patrzył błagalnym wzrokiem. Karolina się mocno zdziwiła, ale pokiwała głową.
-Więc słucham cię.
-Kilka lat temu byłem z Roxi...
-Dan już ustalaliśmy że nie będziemy się rozliczać z naszych ex...
-Ale to jest naprawdę ważne! ona teraz przyjechała i chce mnie wrobić! Twierdzi, że jestem ojcem jej dziecka...chce to podać do prasy, ale ja wiem że to jest niemożliwe, tylko że ona nie chce potrzebnych badań zrobić - dokończył załamanym tonem. Ku jego zdziwieniu Karolina powiedziała;
-A to s*ka...więc to ona wysyłała mi te wszystkie pogróżki...
-Jakie pogróżki?!
-No wiesz...od prawie miesiąca dostaję jakieś listy "odwal się od niego, bo cię za*ebie" itd...ale jakoś nigdy mnie takie coś nie rusza, bo się przyzwyczaiłam - Karolina odpowiedziała obojętnie - gorzej z Karoliną...właśnie wiadomo co z Arsem?
-Nie i dalej nie ma podejrzeń kto mógł strzelić! Przecież on nie ma żadnych wrogów...to nawet ja mam więcej
Karolina spojrzała na niego ożywiona
-No właśnie. I to niekoniecznie facet musiał być...

Karolin@ Balan - 2008-11-27 19:48:35

Okazało się, że Arsenie był w śpiączce farmakologicznej. Max był załamany, powiadomił rodzinę Arsa. Ich dalsze koncerty i współpraca z wytwórnią stanęła pod znakiem zapytania.
- Wracamy do Mołdawii, to znaczy wy wrócicie teraz, ja dołączę do was z Arsem...
- Arsenie to nasz przyjaciel... Nie zostawimy was tutaj...
- Alina ma przyjechać, jutro w południe ma lot, a wy i tak tutaj nic nie pomożecie...
W końcu stanęło na tym, że Radu pojedzie do swojej ciężarnej żony, a Dan zostanie do wyjazdu Aliny i razem z nią wróci do Mołdawii.
Tymczasem Roxi szykowała kolejny zamach na życie Balana. KB udała się do szpitala, gdzie spotkała siedzącego na korytarzu Dana.
- I co?
Dan milczał.
- Jezu! Co jest?!
- Ars, jest w złym stanie...
- Odbiło Ci, nic nie mówić! Myślałam, że on...
W końcu korytarza rozmawiali lekarze.
- To znowu ta wredna baba – powiedział jeden z nich ... - Ta co mi nadała ostatnio... Nieźle imprezują… Narkomani… Ten co teraz tu leży to podobno był pod „wpływem” jak go przywieźli.
KB patrzyła na Arsa zza szyby. Max i Radu wrócili do hotelu, a Karola poszła na plan reklamy środka na przeczyszczenie i zgagę ... Nagle z Arsim zaczęło dziać się coś niedobrego...

Spunky Girl - 2008-11-27 21:12:27

-Arsenie miał atak...w tym wypadku to często się zdarza, jest słaby i stracił wtedy dużo krwi, Dlatego organizm tak odreagowuje. 
-Ale on będzie zdrowy? - KB zakryła usta dłonią
-Tak, tylko że jeszcze jakiś czas na pewno tu poleży
-Dla mnie najważniejsze jest to, czy wyzdrowieje!
________________
-On jest chory! Na co nam taki menager?! Mam to w dupie i nigdzie nie wyjeżdżam! Jak Arsenie wyzdrowieje to na pewno go zmienimy - Dan był wściekły i cały czas myślał o Roxi – Co mam zrobić?
Karolina w końcu spojrzała na Dana.
- Dobrze, powiem ci co masz zrobić, bo jak na razie widzę tylko jedno rozwiązanie. Nagrasz rozmowę z Roxi, z której będzie wynikać że cię szantażuje i że, wie o naszych spotkaniach. Męcz ją aż - nawet jeśli nie świadomie, ale w końcu to zrobi - przyzna się że próbowała cię zabić wtedy na koncercie, ale trafiła w Arsa. Zaniesiemy to na policję i baba ma 25 lat jak nic - za groźby na mnie, szantaż i próbę zabójstwa ciebie.
-No dobrze, a co z Maxem?
-O to się już nie martw- na jej twarzy pojawił się szyderczy uśmiech
-Dziękuję- powiedział po czym przytulił ją
Pewnego dnia, kiedy Karolina siedziała obok Maxa w szpitalu, a on odwrócił głowę, szybko podmieniła szklanki z piciem...przez następne dni Max siedział w hotelowym pokoju i ciągle latał do kibla. Był przekonany że z Danem dzieje się tak samo, więc nie zmuszał go żeby teraz gdziekolwiek wyjeżdżał. W końcu Dan spytał się Karoliny;
-Co ty mu wsypałaś do tego picia? xD
-Eee pamiętasz tą reklamę co mi tak dobrze zapłacili?
-Środków przeczyszczających?
-Dostałam kilka paczek w prezencie...

Shadow Morowind - 2008-11-27 22:02:04

MAtko boska przeczytalam wszystko zalegle. Ale to pokręcone jużs ei zgubila w polowie hahah

Karolin@ Balan - 2008-11-28 18:14:05

Dan pojechał wieczorem odwiedzić Arseniego do szpitala, ale na zewnątrz tuż przy drzwiach wejściowych zobaczył Roxi.
- Dan.
- Co ty tutaj robisz? Nie chce Cię znać, rozumiesz nigdy nie będziemy już razem! - powiedziało ostro Dan.
- Dan to jest Twoje dziecko i jestem tego pewna... Nie odpuszczę! Rozumiesz? Nigdy!
Dan zniknął w drzwiach szpitala. Na korytarzu przy sali Arsa siedziała Alina, jego siostra.
- Cześć... Polepszyło się?
- Nie... niestety nie... Była tu jakaś kobieta, szatynka... Ostatnio niezbyt mieliśmy kontakt i nie wiem co się dzieje w jego życiu...  - Dan, ona mówiła, że chyba jest w ciąży, była roztrzepana, krzyczała coś po francusku...
Nagle zadzwoniła komórka Dana, wyciągnął ją z kieszeni i odebrał sms.
- Muszę wyjść... ehh... obiecałam Radu kupić coś... na żołądek... tak na żołądek potwornie się z... Maxem zatruli...
I wybiegł ze szpitala. Tam czekała na niego Roxi.
- Daj mi święty spokój, moim znajomym... Przestań! Puszczałaś się z jakimiś łachami to teraz musisz sobie sama radzić.
- Albo uznasz to dziecko, albo nie będę taka miła do innych... Na końcu załatwię Ciebie... Myślisz, że nie byłam z tym w gazecie... Jutro zobaczysz artykuł o sobie... Następnym razem będę celować w Ciebie i nie spudłuje!
- Oszalałaś? Chciałaś mnie zabić! - powiedział i wsiadł do taksówki.
Gośka tymczasem spędzała romantyczny wieczór z Javierem.
- Gosiu, nie znamy się zbyt długo... nie obiecuję, że będzie dobrze, nie obiecuję, że będziemy się zgadzać, ale jestem pewien, że jeśli się zgodzisz to zrobię wszystko by nam się udało... Czy... zostaniesz moją żoną?
Gośkę zamurowało... Była zakochana w Javierze, ale znała go dopiero ponad 2 tygodnie. Nie wiedziała co ma odpowiedzieć, ale wiedziała, że jeśli powie nie to czar pryśnie i straci kogoś na kim jej zależy, a jeśli powie tak, a to nie ten jedyny?
Dagmara przebywała obecnie w domu Mariusa. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Byli to jego rodzice.
- Nasza rodzina jest bardzo religijna... – wyznała jego matka.
- Rozumiem to - powiedziała Dagmara, nieświadoma tego co miało za tym przemawiać.
- Więc nie przystoi by kobieta mieszkała z mężczyzną przed ślubem…

Shadow Morowind - 2008-11-28 18:28:15

Uahaha Marius religijny? Dobre.

Spunky Girl - 2008-11-28 19:22:37

To tak samo później będzie z tatą Karoliny xP Choć on chyba raz na rok do Kościoła chodzi ^^

Gosia gapiła się jak wryta, nie wiedziała co ma robić. Ale po chwili pomyślała że jeżeli Javier naprawdę ją kocha to będzie wyrozumiały...
-Javier, ja też Cie bardzo kocham, nigdy nie byłam taka szczęśliwa, ale proszę daj mi jeszcze czas do namysłu, ja nigdy nie robię niczego "od razu"
Javier westchnął ale po chwili odpowiedział;
-Dobrze Gosiu, poczekam, jeśli chcesz...i mam nadzieję że podejmiesz słuszną decyzję -powiedział z uśmiechem
__________
-I co przyznała się?
-Tak...
-No to świetnie! - ucieszyła się Karolina - daj nagranie to odsłuchamy
-yy... no właśnie...nie zdążyłem tego nagrać
Karolina puknęła się w czoło.
-Boże Dan...no trudno jutro dam ci pluskwę i automatycznie się wszystko nagra
-Wybaczysz? – spytał słodko
-Tak, ale Dan nie zawal  tym razem bo nie wyjdziemy z tego g*wna
__________
-No w końcu jesteś. Długo na Ciebie czekałam - powiedziała Roxi
-I co? jakoś nie poszłaś z tym do gazety...długo jeszcze mnie będziesz zastraszać?
-Nie tylko Ciebie. Ale wpierw pozbędę się tej zdziry z którą się spotykasz. Ona niszczy Ci życie...zrozum to.
-Po pierwsze jeżeli ktoś niszczy mi życie to ty, a na pewno nie ona, po drugie co ty wygadujesz? To moja przyjaciółka, a ty jesteś chorobliwie zazdrosna i wyobrażasz sobie niewiadomo co. Twierdzisz że jestem ojcem twojego dziecka, ale próbujesz mnie zabić na moim własnym koncercie! Lecz się kobieto i nie wkurzaj mnie.
-Dan, ale ja cię kocham, nie możesz mnie zostawić i swojego synka....
-Nie wierzę że to moje dziecko. Zrób badania to zobaczymy.
-Nie.. czemu ty mi nie ufasz?
-Bo oszukujesz, kłamiesz, gadasz od rzeczy, wysyłasz pogróżki do Karoliny...
-No dobrze nawet jeśli to nie Twoje dziecko to wrócisz do mnie, bo inaczej zabiję ciebie, ale wpierw tą dziunie. Sam widzisz w jakim Arsenie jest teraz stanie...Więc daję ci wolny wybór Dan.
_________

-Mamy to nagranie, a jutro pójdziemy z tym na policję - cieszyli się po odsłuchaniu rozmowy z Roxi
-Jezu i cale szczęście...żal mi tylko tego dziecka, ale mam nadzieję ze wpadnie w jakąś dobrą opiekę.
-To na pewno...aha, wiesz co bałem się, że wkurzysz się za to jak powiedziałem Roxi że jesteśmy tylko przyjaciółmi
-Dan dobrze zrobiłeś! Media nie muszą się wtrącać w nasze sprawy...
_________________

Karolin@ Balan - 2008-11-30 21:54:13

Gosia nie wiedziała co ma zrobić. Jej wątpliwości rozwiał telefon, od mamy, po którym załamała się. Pakowała właśnie walizki, gdy Dagmara weszła z bagażami do mieszkania.
- Jestem! Wyjeżdżasz? - zapytała.
- Muszę wracać do Polski, mój były... zginął... - Gośka była podłamana i miała czerwone oczy od płaczu, można było odczuć, że jednak dawne uczucie nie wygasło
- Przykro mi, ale to chyba nie jedyne co cię dręczy? Spotkałam na zewnątrz Javiera - zauważyła Dagmara.
- Nie wiem... ale... on oświadczył mi się
- I...?
- Powiedziałam, że się zastanowię... wyjadę i już go więcej nie zobaczę... Nie wiem co mam mu powiedzieć... Wolę uciec...
- Gośka...
- Wiem, ale nie potrafię inaczej, chyba go kocham, ale za mało znam...
O 21:30 samolot z Gosią na pokładzie odleciał do Frankfurtu, a Dan i Radu tymczasem mieli odlecieć do domu. KB postanowiła kupić sobie najnowsze wydanie Gali, ale coś innego przykuło jej uwagę, a mianowicie Bravo. Na okładce pisało: "GWIAZDY LUBIĄ SKANDALE" "Czy jeden członek popularnego przed laty trio zostanie ojcem?" Karolina wzięła gazetę do ręki i otworzyła na 13 stronie, po czym przeczytała:
32 letni Dan Balan (O-Zone, Crazy Loop) i jego była partnerka Cathy "Roxi" Niculescu spodziewają się dziecka. Pikanterii dodaje fakt iż piosenkarz nie chce uznać dziecka swojej partnerki.
- Powiedział mi, że mnie zabije jeśli pójdę z tym do prasy... Ale chcę by uświadomił sobie, że to także jego dziecko i on też powinien być za niego odpowiedzialny i aktywnie uczestniczyć w jego życiu... - mówi jego była narzeczona rumuńska aktorka Roxi.
KB zatkało.
- Proszę Galę i Bravo... - powiedziała do sprzedawczyni.
Wzięła gazetę i szybko wróciła do domu.
- Karola!
- Śpię!
- Karola widziałaś to? - powiedziała i podała jej gazetę.
- Co to?
- O Danie i Roxi...
Karolina zerwała się na równe nogi.

Shadow Morowind - 2008-12-01 00:10:09

Uaaaa dobreee!!!

Spunky Girl - 2008-12-01 13:25:21

Po przeczytaniu parsknęła śmiechem.
-Fana z niej idiotka...jak pójdziemy na policję z Danem to dla niej będzie skandal.
-Eee Karolina jest jeden problem. Gadałam z Maxem i on mi powiedział że Dan i Radu dzisiaj wracają do domu...najlepsze jest to, że Dan sam tego zażądał...
-CO?! - Karolina zrobiła duże oczy. Za 20 min była na lotnisku, z którego mieli odlecieć Dan i Radu. Z daleka dostrzegła ich wmieszanych w tłum.
-Co ty wyprawiasz Dan?! - rozmowa nie zaczęła się spokojnie
-O to samo mogę zapytać Ciebie - Dan też był wkurzony
-To może wpierw powiedz o co Ci chodzi?
-Jesteś żałosna...co, myślałaś, że prawda nie wyjdzie na jaw? Dlaczego nie powiedziałaś mi, że jesteś gwiazdą...porno?! Obściskujesz się z jakimiś perwersami za moimi plecami...jak zwykła szmata!
Mimo powagi sytuacji, Karolina nie umiała się powstrzymać od parsknięcia śmiechem;
-Skąd taki beznadziejny pomysł, Dan?
Dan wcisnął jej do ręki Bravo Stars na stronie z tytułem "Karolina w akcji".
Widniały tam zdjęcia jakiejś laski odwróconej plecami, na każdym zdjęciu z jakimś innym facetem. Jednak dostrzegła zdanie "informacje o drugim życiu Karoliny podał nam jej były chłopak"
-Fajne kity - po czym spojrzała na Dana - naprawdę w to uwierzyłeś? Nie ufałeś mi tak, jak ja Tobie, kiedy powiedziałeś mi o Roxi?
Dan spuścił głowę i milczał. Karolina podała mu zwykłe Bravo;
-Ja też mam dla Ciebie lekturę - po czym przetłumaczyła mu wszystko o oskarżeniach Roxi.
-Karolina przepraszam...- Dan próbował ją przytulić, ale ona się wyrywała - naprawdę to wszystko jest takie skomplikowane...musimy iść na policję z tym nagraniem
-Przecież lecisz do Rumunii
-Nie! – krzyknął
-No dobra Dan, tylko proszę Cię nie wrzeszcz na środku lotniska! - powiedziała szybko.
Objął ją ale ona nie chętnie to przyjęła. Teraz, kiedy ja zawiódł,  trudno jej było rozmawiać z Danem.

Karolin@ Balan - 2008-12-09 21:35:47

Z racji tego, że dawno nic nie było tutaj wklejane dodaje kolejną część tasiemca :P

Radu musiał niestety wrócić do Any. Cieszył się, że znowu zostanie ojcem. Karolina zaraz po powrocie do mieszkania dostała telefon od matki.
- Matko boska! Ty się puszczasz!
- Mamo...
- Miałaś tylko grać w reklamach, a nie w filmach porno!
- Mamo wytłumaczę ci...
- Gorzej niż szmata...
Niestety jej matka wybuchnęła płaczem i rozłączyła się. "No to fajnie" - pomyślała Karolina i od razu zadzwoniła do redaktora Bravo Star, obiecali w następnym numerze dać sprostowanie. Arsenie wzbudził się ze śpiączki. Max, Alina i państwo Toderas cały czas byli przy nim, mama Arsa była na skraju załamania. Roxi wróciła do Rumunii i dała sprawę o ustalenie ojcostwa do sądu. KB w trakcie kręcenia „Zgadnij kto mnie zabił?” zapoznała się bardziej z jej filmowym partnerem. Dan miał udzielić kilku wywiadów jako CL, ale po aferze z Roxi, odwołali wszystko.

Shadow Morowind - 2008-12-09 22:00:36

Ooo ja ale bur*** hahaa

NoapteUsoara - 2008-12-09 22:50:20

niezle :D:D

Spunky Girl - 2008-12-10 16:51:24

Ok to potem to zedytuj Karolina ;P

Nastepnego dnia Karolina i Dan szybko polecieli na komisariat. Tam wszyscy się na nich dziwnie gapili;
-niech pan to przesłucha- powiedziała i podala mu tasme z nagraniem
Po tym komisarz obiecał że zajmie się całą sprawą i brukowce zaprzestaną tych kłamstw,a Roxi napewno trafi do więzienia.
________
Arsenie kompletnie nie wiedział co się dzieje
-co się dzieje? czemu ja leżę tu w tym fartuchu?
-skarbie wybudziłeś się ze śpiączki...ale wszystko będzie dobrze-pocieszała go mama Arsa
-chcę wiedzieć...gdzie jest Karolina?
-boże większość rzeczy zapomniał, ale o niej nie-powiedziała Claudia
-musi ją naprawdę kochać...mam nadzieję, że wkrótce go odwiedzi-westchnęła Alina
________
Tymczasem KB po za planem jadła kolację w restauracji razem z jej filowym partnerem
-hmm...Adrien Latris...kim jesteś z pochodzenia?
-Francuzem-Adrien miał boski uśmiech
-nawet nie słychać akcentu-powiedziała zdziwiona
-długo juz miszkam w Polsce...do dziś nie żałuję, że wyjechałem. Polska to cudowny kraj! We Francji mnie nie doceniali, tu gram w popularnych filmach ze świetną obsadą-odparł i puścił jej oczko. Pożegnali się słodkim całusem. Jakiś czas później zadzwoniła komórka KB
-tak?

Karolin@ Balan - 2008-12-12 19:42:19

- Tęsknię za tobą od chwili naszego rozstania - usłyszała po drugiej stronie głos Adriena.
- Hmm... Minęło 30 minut... mam nadzieję, że do jutra nie uschniesz tęsknoty - odpowiedziała KB - Muszę kończyć, drugi telefon, całuję, pa.
Karolina wyszła na balkon i usiadła w wiklinowym fotelu po czym wzięła gazetę do ręki.
Karolina tymczasem spacerowała z Danem po parku w Wilanowie.
- Za kilka tygodni będę musiał wyjechać... - powiedział.
- Może uda mi się ciebie przekonać byś został?
- Muszę wracać, nagrywamy przecież w Mołdawii i Rumunii... ale miło mi będzie, gdy będziesz mnie odwiedzała...
Karolina milczała. Kochała Dana od długiego czasu, a wydarzenia ostatnich 3 tygodni uzmysłowiły jej prawdziwe uczucia. Nie chciała tracić tej ukochanej osoby.
Gośka po pogrzebie Roberta była załamana. Straciła przyjaciela i miłość, którą zostawiła w Buenos Aires. Siedziała samotnie w swoim łódzkim mieszkaniu, gdy zadzwonił dzwonek, za drzwiami stał...
Karolina przypomniała sobie, że miała zrobić zakupy i pojechała do hipermarketu, przechodząc koło półki z gazetami coś przykuło jej uwagę. W ktorejś z gazet pisało, że
Dagmara i Marius chcą pobrać się we wrześniu.

Shadow Morowind - 2008-12-14 17:53:19

Uaaa we wrześniu i nic o tym nei wiem haha

Karolin@ Balan - 2008-12-14 19:04:50

Bo to miała być niespodzianka, moja droga, razem z Karolajną postanowiłyśmy przygotować Ci ślub i wesele :) ale ups wydało się :P

Shadow Morowind - 2008-12-14 21:14:41

Uuuu to napsizcie do Maria on nic nei wie hahaa

Spunky Girl - 2008-12-15 13:36:38

Przed Gosią stał jakiś facet o ciemnym kolorze skóry i tzw "pająkiem" na głowie XD powiedział po polsku;
-Hey jestem Robbie, przyjaciel Javiera. To on mnie do Ciebie przysłał, długo Cię szukałem.
Gośka była w szoku. Więc Javier tak ją kocha, że mimo jej nagłego wyjazdu za wszelką cenę stara się ją odnaleźć?
-Gdzie on teraz jest? - spytała cicho
-Dalej w Buenos Aires i bardzo by chciał żebyś tam wróciła.. on nie może teraz stamtąd wyjechać
-Dlaczego?
-Wszystko ci wyjaśni na miejscu
Gośka nie zastanawiając się dłużej zaczęła się pakować.
_________
-Nie będę nic jadł póki nie zobaczę Karoliny! - buntował się Arsenie
Alina i Claudia milczały. Słyszały o bliskiej znajomości głównych bohaterów nowego polskiego filmu...Ale nie chciały denerwować Arsa. Mimo wszystko Arsenie nie wytrzymał już tej niepewności i w nocy wymknął się ze szpitala (...)
_________
Pewnego dnia Karolina stwierdziła, że powinna powiedzieć Danowi, co postanowiła.
-Dan możemy porozmawiać? - spytała niepewnym tonem
-Oczywiście-uśmiechnął się, wciąż gładząc jej włosy - co jest kotku?
-Bo tak myślałam o tym jak wyjedziesz i...
-pojedziesz ze mną? - Dan spojrzał jej w oczy. Był pełen radości.
Karolina wyprostowała się. "Boże jak ja mam mu to powiedzieć" - myślała
-Hmm...doszłam do wniosku że najlepiej będzie jak...zapomnimy o sobie - dodała łamiącym się głosem. Dan wyglądał jakby trafił go piorun. Po chwili się ocknął;
-Ale czemu? Przecież możesz ze mną wyjechać, pojedziesz ze mną w trasę...
-Dan, ja mam studia nie mogę wszystkiego tak rzucić…-ledwo powstrzymywała łzy
-W Kiszyniowie, Bukareszcie też są uczelnie…
-Załatwienie takiego czegoś trochę trwa.
-no to co...przecież ja cie kocham...dodałaś coś w moim życiu i nie chcę się z Tobą rozstawać...
-Dan czemu ty to jeszcze utrudniasz - teraz już naprawdę płakała. Przysunęła do niego twarz i pocałowała go - też cię kocham - po czym wybiegła z mieszkania. A Dan stał i gapił się na otwarte drzwi; nie docierało do niego, to co się przed chwilą stało.
_________
Karolina cały czas była zgorszona. Przyszła do mieszkania i podała KB gazetę gdzie pisało o ślubie Dagmary. Po przeczytaniu uśmiechnęła się;
-To wspaniale!
-Noo...
-Ona to ma szczęście! Fajnie jak nas zaprosi na swój ślub :]
-Co? a..tak...fajnie
-Co ci jest?
-Nic naprawdę, nic ale zmęczona jestem - powiedziała, po czym udała się do swojego pokoju

Karolin@ Balan - 2008-12-15 18:34:50

Shadow Morowind napisał:

Uuuu to napsizcie do Maria on nic nei wie hahaa

Moja kochana to dla niego też miała być niespodzianka :P Musimy jakoś rozwinąć tą uroczystość, nawiasem mówiąc będziesz brała ślub w sari...

Spunky Girl - 2008-12-24 00:27:47

Karolina jak ty jestes na gg to mnie nie ma a jak jestem to Ciebie nie ma xD Wklej nastepna częśc, a jak cos to napisz na niedostepny ;]

Shadow Morowind - 2008-12-24 00:43:29

Omg w Sari? Zawsze mi się marzył taki slub :D

Karolin@ Balan - 2008-12-25 21:40:08

Dan nie mógł uwierzyć w to co usłyszał, tęsknił za Karoliną. Próbował się z nią skontaktować, ale ciągle słyszał tylko zostaw wiadomość po sygnale.
- Max, ja wyjeżdżam... Kupiłem bilet na jutro... - powiedział.
- Dan, to z Roxi się wyjaśni, już jej szukają... A Karolina... Na pewno się zakochasz w jakieś dziewczynie... Daj sobie trochę czasu - powiedział Max po czym pojechał do szpitala. Dan zaczął pakować walizki.
----------
Dagmara robiła właśnie zakupy na pobliskim bazarze, gdy podszedł do niej jakiś facet, wyglądał dziwacznie i powiedział:
- Musimy pogadać - po czym pokazał jej, że ma broń.
Dagmara wystraszyła się, ale skręciła w boczną uliczkę.
- Zostaw go w spokoju, to nie facet dla Ciebie.... - powiedział - Inaczej szykuj sobie grób - po czym skręcił w boczną przecznicę. Serce podskoczyło Dagmarze do gardła, ale nie miała zamiaru dać się nastraszyć. Szybko kupiła kilka rzeczy i wróciła do domu. Marius wrócił kilka chwil po niej.
- Dzisiaj miałam nie miłe spotkanie z jakimś typem - powiedziała wtulając się w niego.
- To pewnie brat Samanthy – powiedział Marius. 
---------
Arsenie wiedział, że będą go szukali, ale cudem udało mu zabrać się walizkę z hotelu, zarezerwował pokój w innym, pod fałszywym nazwiskiem. Lekarz powiedział, że jego zaniki pamięci mogą postępować i może zapomnieć jak się nazywa, po czym zawiadomił policję Media rozpisywały się o "Kolejnym rozpadzie grupy O-Zone. Cała warszawska policja szukała Arseniego.
---------
Gosia niestety nie znalazła lotu z bezpośrednim połączeniem do Buenos Aires i kupiła bilety na lot Frankfurt-Mexico City, Mexico-City-Buenos Aires na najbliższą sobotę. Sprawdziła jeszcze pogodę na te dni i nagle poczuła uderzenie w głowę...

Spunky Girl - 2008-12-28 18:14:18

Karolin@ brała kąpiel, gdy usłyszała komunikat:
"Wciąż nie znaleziono Arseniego Toderasa, który uciekł kilka dni temu z rejonowego szpitala. Nikt nie ma pojęcia gdzie teraz jest."
KB była przerażona. Szybko założyła ubrania. Pobiegła do miejsca, gdzie najczęściej spotykała się z Arsem przed wypadkiem. Zobaczyła jakiegoś mężczyznę, siedzącego na ławce z opuszczoną głową. "to on?"- nie była pewna. Podeszła do niego. Okazało się, że to faktycznie Ars. Podniósł głowę i spojrzał na nią.
-Dlczego mi nie powiedziałaś, że już się z kimś spotykasz?
-Arsenie… to tylko plotki… naprawdę nic mnie nie łączy z Adiren.
__________
Gosia obudziła się w nie swoim mieszkaniu. Była związana. Kiedy obróciła głowę ku swojemu zaskoczeniu dostrzegła również związaną Dagmarę!
-Dagmara! Co ty tu robisz? Gdzie my jesteśmy?!
-To on wszystko zaplanował...
-Co? Jaki on?
__________
Karolina siedziała pod drzewem i pisała piosenkę o przeszkodach, jakie stają na drodze miłości. Często tak robiła, że przelewała swoje uczucia na papier. Dlaczego miłość nie zawsze to tylko szczęście ale i zadawanie ran? A ta, którą zadał jej los jeżeli się zagoi...to zostawi po sobie bliznę do końca życia.
__________
Dan wracał samolotem do Rumunii. Wciąż wpatrywał się przez okno i wiele rozmyślał. "Daj sobie trochę czasu"... tak, łatwo mówić. Ciekawe czy Max, kiedykolwiek czuł się, jak Dan teraz.

CrazyAboutDan - 2009-02-05 14:52:27

superanckieeeeeeeeee

Balanowa - 2009-02-06 11:17:59

kiedy będą kolejne części? bardzo fajna lektura :) lekko się ją czyta ^^

Karolin@ Balan - 2009-02-06 20:13:29

To jest opowiadanie z forum o O-Zone, większość wątków była tam pomieszana, więc poprawiamy go i dopiero jesteśmy na bodajże 7 stronie. Ale proszę Was o nie czytanie tego opowiadania na tamtym forum :)

CrazyAboutDan - 2009-02-09 20:38:42

na samym początku to zlatywałam z krzesła tak sie śmiałam ale później to taka akcja że sie czytać chce i nic innego nie robic.... hmm....a zeby tak takie lektury do szkoły wprowadzić? :D bym tylko siedziała i czytała wiecej niż trzeba na lekcje... :P

Balanowa - 2009-02-10 15:07:33

hehe no ja też :P bym miała zajęcie na wszystkie dni wolne i te szkolne :) nikt by mnie od niej nie oderwał :P

CrazyAboutDan - 2009-02-11 20:01:12

a niech by ktoś spróbował mnie oderwać od takiej lektury to bym miała trupa na sumieniu

Spunky Girl - 2009-02-12 17:20:10

znalazlam w koncu te story na kompie :D juz wysylam Karolinie i mam nadzieje ze doda dalej ^^

CrazyAboutDan - 2009-02-12 17:58:44

ooo nareszcie dalsza część naszej lekturki

Shadow Morowind - 2009-02-12 19:48:51

Ooo fajne! Dawać dalej :D

Karolin@ Balan - 2009-02-21 20:02:19

- To nie ma sensu, bawiłaś się mną... Żadna kobieta nigdy nie była tak okrutna... - powiedział Arsenie.
- Chcesz to przekreślić? Osądzasz mnie, a nic o mnie nie wiesz! - powiedziała KB.
Arsenie milczał i patrzył w przestrzeń. KB wracając do mieszkania wstąpiła do pubu, gdzie przeważnie spotykała się cała "warszawka" i wypiła kilka drinków. Czuła się fatalnie, nagle osunęła się na podł