Crazy Loop - Dan Balan Forum

Polskie Forum Crazy Loop'a i Dana Balana

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

#1 2008-11-05 23:32:25

Shadow Morowind

Moderator  http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5bg5%5dstars/%5bg5%5dstars_5.png

6042015
Skąd: Wroclaw
Zarejestrowany: 2008-10-04
Posty: 572

Dzielo wspólne

Kochanie pmaiętaćie? No to ruszamy

Dan siedzial przy biurku. Upal byl nie do zniesienia. Kalifornijsie slońce walilo jak piec na święta a on marzyl już o tym żeby przyjechal po niego transport aby go zawiesć na lotnisko. Rozdwojony miedzy dwoma światami Ameryka a Moldavią. Miedzy Crazy loopem a nim samym. Jak czlowiek o dwóch osobowościach mógl żyć normlanie? I jakim cudem jeszcze go nei zamknęli na oddziale? Blądzą myslami gdzięs w chmurach nagle uslyszal trąbienie z wozu....


http://img95.imageshack.us/img95/425/mannequinrapepyramidheabb1.jpg
Wyrwij murom zęby krat, zerwij kajdany, połam bat a mury runą,
runą, runą i pogrzebią stary świat...

Offline

 

#2 2008-11-14 21:35:15

 Dracool'ca Balan

Moderator  http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5bg5%5dstars/%5bg5%5dstars_5.png

4445327
Skąd: Transylvania/Amityville :)
Zarejestrowany: 2008-11-11
Posty: 6196
Wiek:: 21 lat
Ulubiona piosenka Dana:: "Płatki łez" oraz "Do jutra"
WWW

Re: Dzielo wspólne

...obleśny kierowca taryfy tłukł w klakson ile miał pary w rękach.
-No idziesz pan, czy specjalne zaproszenie trzeba wysłać!? - Wykrzykiwał zza kierownicy. Dan wyrwany ze swoich głebokich myśli przez chwilę nie wiedział co się dzieje.
-Tak, tak już idę. - Odpowiedział kierowcy. Złapał za bagaże i ruszył w stronę taksówki. -Na lotnisko, poproszę. - Rzucił, zamykając za sobą dżrzwiczki wozu i wkładając jednocześnie pokaźną sumkę dolarów w ręce taksówkarza. Jadąc na lotnisko szeroko otworzył samochodowe okna. W Los Angeles było 27 stopni w cieniu przy absolutnie bezchmurnym niebie. Celem jego podróży był oczywiście rodzinny Kiszyniów. W hali odlotów Dan pomyślał: "Cholera, przecież wcale nie muszę tego robić...". Pomyślał to po raz setny i niewątpliwie ostatni. Czekało go siedem godzin szalenie nudnego i dłużącego się lotu. Mimo to był pewny, że wydarzy się coś fascynującego na co od dawna czekał. Gdy wylądował w Kiszyniowie, padał deszcz, ale Dan nie wziął tego  z złą wróżbę - ot, było to poprostu nieuniknione. Pożegnał się z kalifornijskim słońcem parę godzin wcześniej...


...:::"Darkness falls across the land. The midnite hour is close at hand. Creatures crawl in search of blood ... Must stand and face the hounds of hell and rot inside a corpse's shell ... And though you fight to stay alive. Your body starts to shiver. For no mere mortal can resist. The evil of the THRILLER!":::...

King of Pop - Michael Jackson's "Thriller", text performed by Vincent Price.

Offline

 

#3 2008-11-15 14:37:59

Shadow Morowind

Moderator  http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5bg5%5dstars/%5bg5%5dstars_5.png

6042015
Skąd: Wroclaw
Zarejestrowany: 2008-10-04
Posty: 572

Re: Dzielo wspólne

Tutaj zazwyczaj padal deszcz. Westchną ciężko. Coś siedzialo muna sercu i to wlasnie byl ten jeden z 365 dni gdzy dopadala go handra. Bez entuzjazmu ciągnal za sobą bagaże. Wyszedl z lotniska a tam czekla na niego 2 taksówka.
- Pan Balan?
- Da to ja.
- Pan wsiada. Media Music Pro mnie przyslalo.
- Mieli się odezwać dopiero jutro.
- Ja nic nei wiem prosze pana. Niech pan wsiada. Powiedzieli że sprawa niecierpiaca zwloki.
  To bylo bardzo dziwne że akurat przyjechali do Kiszyniowa. To naprawde musialobyć coś ważnego.
   Taksówkarz ruszyl zachlapanymi ulicami tak jkaby ucieklam przez kimś. Zatrzymal sie w śród mieściu z takim piskiem że Dana aż wyrzucilo na szybę. Jednak nie mial sil krzyczeć z jakim kretynem jechal. Rzucil leie a taksówkarz w podzience rzucil mu bagae i odjechal.
- Dupek. Myślalam, ze chociaż tutaj ich nie ma - powiedzial sam do siebie i rozglądnąl się.
  Stal przed kawiarnią. Wbakowal sie wiec z bagażami. Ludzie patrzyli na niego dziwnie jakby byl obcy. Po chwili wszyscy traktowali go już z obojętnością. Z kata kawiarni podniosla się ręka i Dan rozpoznal Sergieja. Swojego rumuńskiego menagera. Jego sciagnieta twarz nie wrózyla nic dobrego.....


http://img95.imageshack.us/img95/425/mannequinrapepyramidheabb1.jpg
Wyrwij murom zęby krat, zerwij kajdany, połam bat a mury runą,
runą, runą i pogrzebią stary świat...

Offline

 

#4 2008-11-15 14:43:42

 Azja

Administrator http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5bg5%5dstars/%5bg5%5dstars_5.png

status 11446011
11446011
Zarejestrowany: 2008-11-04
Posty: 4014
Wiek:: 15

Re: Dzielo wspólne

Dan podszedł do niego
-Czesc co cie do mnie sprowadza?
-Witam! Niestety mam złe wiadomości...
-jakie? co sie stalo?
-nasza wytwornia odmowila wspolpracy....
-CO? (Dan byl w szoku)
-niestety.. jesli nie znajdziemy innej wytworni bedziesz skonczony.
dan nie spodziwewal sie takiego  obrotu wydarzen. Jeszcze niedawno podpisywał papierki a teraz... Dan jest załamany... Poszedł w kierunku swojego domu. W drzwiach czekala juz jego mama i siostra ...


http://i38.tinypic.com/108dyl4.jpg
"Czy można podarować większy dar niż miłość? Bo przecież wszystko co dajesz wraca do ciebie podwójnie. Miłość też."

Offline

 

#5 2008-11-15 15:49:18

 Dracool'ca Balan

Moderator  http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5bg5%5dstars/%5bg5%5dstars_5.png

4445327
Skąd: Transylvania/Amityville :)
Zarejestrowany: 2008-11-11
Posty: 6196
Wiek:: 21 lat
Ulubiona piosenka Dana:: "Płatki łez" oraz "Do jutra"
WWW

Re: Dzielo wspólne

... - Jak dobrze cię widzieć.- Powiedziała Ludmiła rzucając się Danowi na szyję. - Nie zmieniłeś się zbytnio, tylko jakoś mi wychudłeś. - "No tak, zagłodzone dziecko poza domem to chba syndrom wszystkich nadopiekuńczych mam". - Pomślał Dan. Brak nadopiekuńczości był jedynie cechą taty.
-Cześć braciszku! - Rzuciła z obłędnym uśmiechem na twarzy Sanda. - Coś taki niewyraźny?
-Szkoda gadać. Właśnie się dowiedziałem,że Media Music Pro odmówiło dalszej współpracy ze mną.
-Przykre...
-Cóż, nie powiem żebym się cieszył ale płakać też nie będę. - Powiedział z mechanicznym, wymuszonym uśmiechem na twarzy. - Wejdziemy do środka, czy na rodzinne lokum też nie mam co liczyć? - Spróbował zażartować, jednak nikt się nie uśmiechnął.
-Chodźmy. - Dan zaciągnął bagaż na piętro za jednym zamachem. Okna jego sypialni wychodziły ma wschód, na podjazd przed domem. To był ten pokój, w którym spał dawniej. Drewniana podłoga, bladoniebieskie ściany, spadzisty sufit i zielonkawe firanki - wszystko to przywoływało wspomnienia. Jedyne zmiany jakie rodzice kiedy kolwiek tu wprowadzili to zmiana dziecięcego łóżeczka na łóżko i wstawienie biurka gdy Dan osiągnął wiek szkolny. Dan właśnie kończył układać swoje rzeczy w starej, sosnowej komodzie, gdy usłyszał pisk opon samochodu wjeżdżającego na podjazd...


...:::"Darkness falls across the land. The midnite hour is close at hand. Creatures crawl in search of blood ... Must stand and face the hounds of hell and rot inside a corpse's shell ... And though you fight to stay alive. Your body starts to shiver. For no mere mortal can resist. The evil of the THRILLER!":::...

King of Pop - Michael Jackson's "Thriller", text performed by Vincent Price.

Offline

 

#6 2008-11-15 16:46:09

Shadow Morowind

Moderator  http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5bg5%5dstars/%5bg5%5dstars_5.png

6042015
Skąd: Wroclaw
Zarejestrowany: 2008-10-04
Posty: 572

Re: Dzielo wspólne

Wyjrzal przez okno. Rany boskie a co to za wariat pomyslal. Z dolu uslyszal glos matki:
- Sanda natychmiast zamknij drzwi!
  Uslyszal bieg siostry a zaraz potem kolatanie do drzwi.
- BALAN!!! BALAN wiem ze tam jesteś!!!! Wrócikeś chamie!!! Otwieraj!
   Dans zybko zlecial na dól. Podbiegla do niego matka.
- Dan natychmiast na górę!
- Mamo co sie dzieje?
- Nic sie nei dzieje. To mój problem nie ma cie w domu. Natychmiast do siebie!
  Dan nie chcial posluchać w wyniku czego siostra wepchnęla go do kuchni. Ludmila otworzyla lekko drzwi.
- Czego chcesz Viorel!?
- Widzialem, że Dan wrócil. Cóż mam z nim do pogadania
- Dana nei ma siedzi w Ameryce.
- Nie kpij. Slyszalem, że wywalili go z firmy. Przychodze z propozycją nei do odrzucenia.
- Mowy nei ma.
- Mamo wpusć go - powiedzial Dan który nei mógl tego tak zostawić.
- Ta menda nei wejdzie do mojego domu!
  Dan przewrócil oczami. Delikatnie odsunąl matke ściagnąl lańcuch i wyszedl na dwór. Wyciągnąl papierosy z keszeni zapalil i zacząl spokojnym melancholijnym glosem.
- Czego chcesz Viorel? Dobrze wiesz, ze to nei ejst moje dziecko. Robilem badanie krwi. Czego wiec chcesz?
- Nie przychodze tutaj w imieniu Andy. przychodze tutaj w swoim imieniu.
- Nic ci nei zalatwie. Wywalili mnei z firmy. Pewnie Marius sie zemścil - powiedzial i wypuścil dym.
- Mariusa to wogóle nie lubią. Już nie jeden tam sie na niego czai. Cóż Dan mam propozycję myślę, ze ci to zainteresuje.
- Wątpie ja tam od ciebie nic nie chce. Ty i te twoje ciemne interesy.
- Zastanów się tutajmasz moją wizytówkę. Pomogę ci.
- Pomozesz? Kilka lat temu powiedzialeś że mi odetniesz ptaka za swoją siostrę.
- Bylo minęlo mój bląd. Już dostala opieprz. Zasnatów się Dan. Dobranoc
  Powiedzial i odejchal. Dan zagasil papierosa spojrzal w nocne niebo i wócil do środka....


http://img95.imageshack.us/img95/425/mannequinrapepyramidheabb1.jpg
Wyrwij murom zęby krat, zerwij kajdany, połam bat a mury runą,
runą, runą i pogrzebią stary świat...

Offline

 

#7 2008-11-16 14:13:50

Danulka

Administrator http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5bg5%5dstars/%5bg5%5dstars_5.png

Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2008-09-15
Posty: 397
WWW

Re: Dzielo wspólne

Dan zaczął się zastanawiać nad propozycją Viorela. Z jednej strony wiedział, że jak na razie to Jego jedyne wyjście, żeby nie przekreślić swojej popularności, ale z drugiej strony nie chciał mu nic zawdzięczać.
- Może lepiej wrócić do USA - pomyślał. Ale właściwie po co? Nikt tam na mnie nie czeka. Tyle lat złudzeń.
Z minuty na minutę Dan stawał się coraz bardziej smutny. Zaczął sobie przypominać jak wyglądało Jego życie przed opuszczeniem Mołdawii.
- To był raj - pomyślał. Chociaż miałem prawdziwych przyjaciół. No, ale trudno, czasu już nie cofnę. Zachciało mi się robić karierę w USA to mam karierę, załamać się można.
Coraz bardziej zaczął zagłębiać się w swojej myśli. W pewnym momencie emocje osiągnęły już punkt kulminacyjny. Schował twarz w dłoniach i rozpłakał się.
- Wszystko mogłem znieść, ale nie to! Jak mogłaś mi to zrobić...

Danulka

Offline

 

#8 2008-11-17 17:11:24

 Dracool'ca Balan

Moderator  http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5bg5%5dstars/%5bg5%5dstars_5.png

4445327
Skąd: Transylvania/Amityville :)
Zarejestrowany: 2008-11-11
Posty: 6196
Wiek:: 21 lat
Ulubiona piosenka Dana:: "Płatki łez" oraz "Do jutra"
WWW

Re: Dzielo wspólne

...W końcu się opamiętał i zszedł na dół na kolację. Tam czekała już na niego mama. Dan nawet nie zdążył dobrze usiąść gdy padło pierwsze pytanie;
-Czego chciał ten drań?
-Nic takiego, chce mi pomóc.
-On!? Akurat!? We wszystko jestem w stanie uwierzyć, ale w to, że facet z którym skakałeś sobie do oczu jeszcze parę lat temu - nigdy!
-Nie mam wyjścia.
-Zawsze jest jakieś wyjście.
-Nie rozumiesz, stoję teraz nad przepaścią...
-Tak, a Viorel pomoże zrobić ci wielki krok do przodu .... żebyś w nią wpadł. Skąd u takiego chama jak on takie nagłe nawrócenie i miłosierdzie, niech je sobie teraz w buty wsadzi - wyższy będzie i ...
-Dosyć mamo! Wystarczy na dziś! - Warknął Dan. -Dziękuję za kolację. - Dodał i niemalże rzucił krzesłem.
-Dan, wracaj! Co chcesz zrobić? Chyba nie skorzystasz z jego propozycji?
-Nie wiem. Muszę się z tym przespać. - Powiedział na odchodne znikając za drzwiami sypialni. Usiadł na łóżku i westchnął ciężko. Po raz kolejny zaczął się zastanawiać nad propozycją Viorela. Miał mieszane uczucia. Zagłębiony w myślach nawet nie zauważył kiedy osunął się na poduszkę a oczy zaszły mu mgłą, która przysłoniła pokój. Niestety nie spał dobrze. Myśli, które kołatały mu się po głowie nie pozwoliły odejść mu w krainę snów. Mimo źle spędzonej nocy wstał wcześnie. Przetarł oczy i spojrzał na zegarek. 5:32. Wziął do rąk wizytówkę, którą dostał wczoraj od Viorela. Zawahał się jeszcze przez chwilę i chwycił za komórkę. Wystukał numer i czekał. Jeden sygnał, drugi, trzeci...
-Cholera! Zegarka nie masz w domu Balan!? - Usłyszał zaspany głos Viorela w słuchawce. - W przeciwieństwie do ciebie ja nie mam problemów z bezsennością! Uszanuj to psia mać!
-Jak ci nie zależy to się mogę rozłączyć. - Powiedział Dan bez entuzjazmu.
-OK. A swoją drogą to już myślałem, że nie masz jaj i nie zadzwonisz. - Rzucił z ironią w głosie.
-A jednak. Co dla mnie masz?
-Czekaj...co by ci tu zaoferować...? Mam kilka propozycji ale to nie jest rozmowa na telefon.
-Tak też myślałem. A miałem cień nadzieji, że dziś nie będę musiał oględać twojej parszywej gęby.
-Oj, na przyszłość dobieraj lepiej słowa bo się pogniewamy, dobrze?
-Nie pierdol, mów kiedy i gdzie się spotykamy! - Dan powoli tracił cierpliwość.
-Może o 10 w kawiarni na rogu.
-Będę punktualnie.
-No widzisz, brylantowy z ciebie facet Dan! Wiedziałem, że się dogadamy!
-Szkoda, że nie mogę tego powiedzieć o tobie.
-No ja też żałuję ale ufam, że zmienisz zdanie, niebawem...
-Dobra, dobra. Pogadamy zobaczymy. Kończmy już tę beznamiętną rozmowę. Do zobaczenia.
-Mam nadzieję, jeśli nie przyjdziesz pomyślę, że srasz w portki.
-Nic się nie bój, martw się lepiej o siebie. - Powiedział Dan i rozłączył rozmowę. Leżał jeszce przez chwilę na lóżku po czym wstał, ubrał się i zszedł na dól. Na sczęście nikt nie zadawał mu męczących pytań, Ludmila wiedziała już jaką decyzję podjął jej syn zanim Dan zdążył co kolwiek powiedzieć. Zaraz po śniadaniu dan wyszedł z domu na miejsce umówionej wizyty. Kawiarnia była bliko więc droga zajęła mu mniej niż 15 minut. Na miejscu był oczywiście sporo przed czasem. Zamówił kawę i próbował przemyśleć sobie co też Viorel mógł mu zaoferować, jaką obierze strategię? Nie chciał być czymś zaskoczony, chociaż po Viorelu można się było wsztstkiego spodziewać. Spojrzał na zegarek. Czas okropnie się dłużył, każda minuta wydawała się być wiecznością...

NIE KLNIJ!


...:::"Darkness falls across the land. The midnite hour is close at hand. Creatures crawl in search of blood ... Must stand and face the hounds of hell and rot inside a corpse's shell ... And though you fight to stay alive. Your body starts to shiver. For no mere mortal can resist. The evil of the THRILLER!":::...

King of Pop - Michael Jackson's "Thriller", text performed by Vincent Price.

Offline

 

#9 2008-11-17 20:49:02

Shadow Morowind

Moderator  http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5bg5%5dstars/%5bg5%5dstars_5.png

6042015
Skąd: Wroclaw
Zarejestrowany: 2008-10-04
Posty: 572

Re: Dzielo wspólne

W końcu się zjawil. Jak zwykle w swoim podejrzanych gajerach rodem z Ojca Chrzestnego. Po co to robil. Trzeba bylo po prostu iśc na policję.
- Witaj Balan. Ohhh jak dobrze usiąść. No Dan kawa na lawę.
- Mów czego chesz - powiedzial i zaplil.
- Otóż mój kochany mam propozycję nei do odrzucenia. Bedziesz dla mnei pracować.
- Kpisz
- Będziesz dl amnei pracować albo ja pójde do każdej wytwórni i powiem coś robil po kryjomu. Myślsiz że uwierzą kiedy im powiem jak dorabialeś sobie aby rozkręcić biznes w USA? Ludzie chwycili tą bajeczkę z Lucasem ale nie ejst tak dobrze.
- Nie odważysz się!
- Cóż moze cię zrozumieją. Podobno Marius też tak kiedyś pracowal. Dziś śpiewa o tym piosenkę. Hmmm....A to historia.
- Zamilcz gnoju! - powiedzial Dan i już wymierzyl mu policzek.
- Spóbuj a zaraz pójde do kogo trzeba i powiem że pracowaleś na lewo jako meska prostytutka....


http://img95.imageshack.us/img95/425/mannequinrapepyramidheabb1.jpg
Wyrwij murom zęby krat, zerwij kajdany, połam bat a mury runą,
runą, runą i pogrzebią stary świat...

Offline

 

#10 2008-11-18 20:19:57

 Azja

Administrator http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5bg5%5dstars/%5bg5%5dstars_5.png

status 11446011
11446011
Zarejestrowany: 2008-11-04
Posty: 4014
Wiek:: 15

Re: Dzielo wspólne

-jak smiesz?!
-najwidoczniej smiem
-och! ty... ty... nie bede znizac sie do twojego poziomu! DO WIDZENIA!
Dan wyszedl. Zdenerwowany szedl w kierunku domu. Kiedy wszedl do swojego pokoju mama do niego przyszla
-co proponowal ci ten dran?
-prace ale zrezygnowalem nie chcialem sie znizac do jego poziomu.
-dobrze zrobiles!chodz no przytul sie do mamy(XD)
-mamo ja musze cos wymyslic! jesli nie koniec z moja kariera!
-Dan kariera nie jest w zyciu najwazniejsza. czas juz wydoroslec i pomyslec o rodzinie
-mamo! wystarczy ze jedna juz mi zlamala serce! nie chce sie juz spotykac z zadna dziewczyna!
-to chcesz byc sam do konca zycia?
-tak dlatego chce znowu s p i e w a ć ! moim marzeniem jest przyjechac do Polski i ono musi sie spelnic!
-pomysl nad tym... a ja pojde nastawic obiad...

Ostatnio edytowany przez Azja (2008-11-18 20:21:46)


http://i38.tinypic.com/108dyl4.jpg
"Czy można podarować większy dar niż miłość? Bo przecież wszystko co dajesz wraca do ciebie podwójnie. Miłość też."

Offline

 

#11 2008-11-22 19:34:44

Danulka

Administrator http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5bg5%5dstars/%5bg5%5dstars_5.png

Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2008-09-15
Posty: 397
WWW

Re: Dzielo wspólne

Dan siedział w kuchni i zastanawiał się, co ma teraz zrobić. Wszystkie możliwości okazały się nieskuteczne. Wszystko było dla Niego bezsensowne. Obawiał się tego, że nikt Mu nie uwierzy w to, że to nie On pracował jako mężczyzna do towarzystwa. Między Nim a Alexem podobieństwo było tak wielkie, że oczywiste było to, że każdy pomyśli, że to Dan - Dana znali przecież wszyscy, Alexa mało kto.
- Najgorsze jest to, że nie mogę nikomu powiedzieć, że to nie ja. Alex zagroził, że jeśli to zrobię pożałuję. Wiem, do czego jest zdolny, nie chcę narażać swojej rodziny - pomyślał Dan.
- Dan, jedz - powiedziała Mama. - Zrobiłam specjalnie dla Ciebie Twoje ulubione danie a jak będziesz grzeczny to na deser dostaniesz lody czekoladowe - powiedziała z uśmiechem Ludmila.
- Dzięki Mamo, kochana jesteś - odrzekł Dan. - Zawsze wiedziałaś jak mi poprawić humor.
- Jesteś przecież moim synkiem, jak mogłabym się patrzeć na Twoją smutną buzię.
Dan spojrzał na Mamę. Ludmila ujrzała w Jego oczach przerażenie. Wystraszyła się.
- Synku, co się dzieję? Powiedz mi proszę?
Dan jednak milczał. Opuścił wzrok. Unikał spojrzenia Mamy.
- Dan, powiedz mi co się dzieje - nalegała Ludmila.
- Mamo...przepraszam... - Dan mówiąc to zerwał się z krzesła i pobiegł do swojego pokoju...

Danulka

Offline

 

#12 2008-11-23 19:12:18

Shadow Morowind

Moderator  http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5bg5%5dstars/%5bg5%5dstars_5.png

6042015
Skąd: Wroclaw
Zarejestrowany: 2008-10-04
Posty: 572

Re: Dzielo wspólne

Dan zagryzl zęby i przelknąl żal. Musial to wyjaśnić. Nie bedzie pracowal dla tego mafiozo Viorela. To że kilka razy zastąpil Alexa nie bylo przestępstwem. Po prostu czlowiek byl biedny. Sytuacja stawala sie podbramkowa. Historia wogole byla dluga i zawila. Jaki ten swiat jest dziwny gdzy kuzyn wygląda jak bliźniak....


http://img95.imageshack.us/img95/425/mannequinrapepyramidheabb1.jpg
Wyrwij murom zęby krat, zerwij kajdany, połam bat a mury runą,
runą, runą i pogrzebią stary świat...

Offline

 

#13 2008-12-05 18:52:40

 Azja

Administrator http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5bg5%5dstars/%5bg5%5dstars_5.png

status 11446011
11446011
Zarejestrowany: 2008-11-04
Posty: 4014
Wiek:: 15

Re: Dzielo wspólne

Co ja mam teraz zrobić?- myślał Dan. Hmm... chyba najlepiej będzie powiedzieć mamie. NIE! Niemoge! Ach! Wiem! Pójdę do  kuzyna. Tylko co mu powiem? Dobra zastanowie się w drodze. Ryzyk fizyk! Dan poszedł w kierunku domu kuzyna...


http://i38.tinypic.com/108dyl4.jpg
"Czy można podarować większy dar niż miłość? Bo przecież wszystko co dajesz wraca do ciebie podwójnie. Miłość też."

Offline

 

#14 2008-12-05 22:37:16

ArianaSi

Grafik http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5bg5%5dstars/%5bg5%5dstars_5.png

6574343
Skąd: Dwór Artusa
Zarejestrowany: 2008-11-07
Posty: 623
Wiek:: 17 lat
Ulubiona piosenka Dana:: Tango
WWW

Re: Dzielo wspólne

I nagle droge Danowi zajechał czarny Merc. Dan zacząl ich wyzywac:
-Ślepce siedzcie w chalupie, a nie utcziwych ludzi probujecie przejechac!!!
W tej chwili uchylilo sie okno i...Dan dostał centralnie w twarz i pochwili lezal juz w bagazniku.
Dan wpol niezywy czul tylko ze jest w kiepskiej sytuacji. Po pewnym czasie samochod stanąl bagaznik sie otworzyl.
Dan byl w szoku gdy zobaczyl...

Ostatnio edytowany przez ArianaSi (2008-12-05 22:37:39)

Offline

 

#15 2008-12-08 17:54:37

Shadow Morowind

Moderator  http://pun.pl/rangi/Multi-Shape/%5bg5%5dstars/%5bg5%5dstars_5.png

6042015
Skąd: Wroclaw
Zarejestrowany: 2008-10-04
Posty: 572

Re: Dzielo wspólne

Swojego kuzyna Alexa
- Daaannn!!! Gnoju jeden com Ci mówil!? - powiedzial swoim swojskim akcentem i wyciągnąl go za fraki z bagażnika.
- Alexie przestań! Odwalilo Ci?
W tym momencie z samochidu wyszedl Viorel. Uśmiechnąl się i zapalil papierosa. Dan zaczal sie szarpać.
- Ty chamie! Wiedzialem ża to podejrzane bylo!
- Cóż jak zwykle 6 zmyl cię nei zawodzi.
  Alex postawil kuzyna w pionie iw ygladzil mu koszulę. Dan spojrzal na kuzyna. To przerażajace patrzeć na niego jak w lustro.
- Uspokój się. Viorel pracuje dlo mnie. Nie cieszysz sie na mój widok?
- Niestety nie.
- Nie ladnie zuplenie jak cala rodzina. Nawet matka sie mnei wyrzekla. Stwierdila że jestem zakalą rodziny.
- I miala rację.
Alex wymierzyl mu siarczysty policzek.
- Jak śmiesz tak mówić - dodal i znów zlapal go za fraki - Ja jestem od ciebei silniejszy mam wiekszą charyzmę i mnei kobiety bardziej lubią. Cóż 10 lat temu kiedy ulitowalem się nad tobą i pozwolilem na tydzień pracować za mnie jako chlopak do towarzystwa nei sądzielm ze narobisz mi takiej wiochy. A my razem w piasku sie bawiliśmy razem na podrywy chodziliśmy. Pomagalem zdobyć ci pierwszą laskę bo nie wiedzialeś jak masz sei zabrać do sprawy. Ja cię chyba zabije Dan - powiedzial przez zeby i szarpnąl Danem.
- Puść mnei roziwazmy to na spokojnie.
Alex wypuścil powietrze.
- Nie ma na spokojnie. Pracujesz teraz dla mnie. Bylam dla ciebei tak dobry że zmeinilem ci dane kuzynie. Wsiadaj do samochodu. Zrobie ci replay od tego momentu gdy zrobiles namieszania i uciekles z Moldavi...


http://img95.imageshack.us/img95/425/mannequinrapepyramidheabb1.jpg
Wyrwij murom zęby krat, zerwij kajdany, połam bat a mury runą,
runą, runą i pogrzebią stary świat...

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora