Polskie Forum Crazy Loop'a i Dana Balana
Moderator
No nieźle
A mogę się tak orientacyjnie zapytać kiedy się Dan pojawi?
King of Pop - Michael Jackson's "Thriller", text performed by Vincent Price.
Offline
Madness Fan
Dan pojawi się wkrótce
Offline
Madness Fan
Karolina wróciła do siebie i odsłuchała wiadomości. Było kilkadziesiąt nic nie znaczących słów i jedna wiadomość, której treść na stałe zapadła w jej pamięć. Słowa złowieszczego głosu echem odbijały się w jej głowie - „Dopadnę cię”. W środku nocy obudził ją dzwonek. Ktoś energicznie naciskał go raz po raz. Wstała z łóżka i cicho podeszła do drzwi. Oznaką jej niepokoju było głośno bijące serce. Na wyświetlaczu domofonu zobaczyła znajomą sylwetkę i otworzyła drzwi.
- Jezu, ale mnie przestraszyłeś!
***
Ada pakując plecak usłyszała komórkę. Po chwili zastanowienia znalazła zgubę na dnie torebki.
- Tu Asia – usłyszała głos po drugiej stronie.
- Miło cię słyszeć.
- Musimy konicznie się spotkać, najlepiej jutro.
- Jutro rano lecę do Londynu na pół roku.
- To ważne i ma związek z pewną sprawą sprzed 6 laty.
- O 6 u mnie.
Ada nie mogła zasnąć tej nocy. Cały czas myślała o tamtej sprawie. Rano Asia zjawiła się w akademiku Ady.
- Dostałam to – oznajmiła Adzie pokazując pomiętą kartkę z niezbyt przyjemną treścią.
- O… Też to mam, myślisz, że…?
- Ja myślę, że to nie przypadek, inne dziewczyny też to dostały.
- Muszę wyjechać, jadę na wymianę studencką, wszystko jest załatwione.
- Jutro robimy „zlot” fanów, napiszę ci wszystko. Chyba pójdziemy na policję.
Ada zapakowała się do taksówki i pojechała na Okęcie.
- Pani, na długo wyjeżdża? – zagadnął ją młody taksówkarz.
- Uhum… tak – Ada czytała właśnie broszurę jej nowej uczelni.
- Słyszała pani o tej babce co reżyseruje, ta co ma męża Rumuna?
Ada podniosła oczy na sylwetkę mężczyzny.
- Tak, co z nią?
- No, że nie żyje.
Przez chwilę świat wirował jej przed oczami. Oddychała bardzo szybko. Wystukała numer Asi.
***
Jagoda kończyła właśnie prace w laboratorium gdy usłyszała trzask drzwi. Po chwili zgasło światło.
- Hej! Tu się pracuje! – krzyknęła wściekła i wyjęła latarkę z torebki.
Kroki stawały się coraz bardziej wyraźniejsze. Szybko zgasiła latarkę i zaczęła biec pomiędzy regałami.
Coś podpowiadało jej, że powinna uciekać jak najszybciej. Wtedy uderzyła w coś dużego i ciepłego.
- Hej – usłyszała łagodny męski głos.
- Julian? To znaczy profesor Drwalski?
- Pani xxx?
- Tak… Przestraszył mnie pan tym zgaszeniem światła.
- Ja pracowałem w innym pomieszczeniu gdy zgasło światło.
Jagoda zdziwiła się. Razem podeszli do włącznika świtała i po chwili mogła rozkoszować się jego błękitnymi oczyma.
- A więc moja najambitniejsza studentka tutaj spędza czas – zażartował.
- No cóż ma pan pewne wymagania – Jagoda zwilżyła usta językiem. Czuła się bardzo dziwnie.
- Co pani przygotowała? – zapytał i zaczął oglądać jej pracę – Imponujące.
Patrzył przez chwilę w jej oczy, po czym delikatnie ujął jej twarz w dłonie…
***
Klaudia zgłosiła całą sprawę na policję. Młody policjant spisywał jej zeznania i po stokroć pytał o to samo.
- Tak więc podejrzewa pani kogoś, kto mógłby pani grozić?
- Nie mam pojęcia kto mógł to zrobić…
- Niech się pani zastanowi? – jego zielone oczy intensywnie wpatrywały się w jej twarz, tak jakby chciały nauczyć się jej na pamięć.
- Do jasnej cholery! Proszę pana… panie – zerknęła na biurko –Nowicki, ja nie mam pojęcia kto mi to wysłał, po to tutaj jestem.
- Niech się pani nie irytuje. Pojedziemy z panią, może znajdziemy jakiś trop.
Tomasz Nowicki wolno wstał z biurka i sięgnął po odznakę i pistolet.
***
Zosia dojechała na miejsce. Karpaty zawsze wydawały się jej piękne, teraz były jeszcze ładniejsze. Zatrzymała się w małym hostelu, w którym zatrzymywała się od zawsze. Ion prowadzący hostel znał ją i kilka jej koleżanek.
- Pani znowu u nas – rzekł kiedy ją zobaczył.
- Kocham Rumunię, tutaj mogę odpocząć – wyznała i usiadła na wysokim krześle by porozmawiać.
- Zapowiada się burza, więc lepiej niech pani nie wychodzi w góry – powiedział patrząc na ekran małego telewizora.
- Więc dzisiaj odpocznę – skwitowała.
- Widziała pani? – zapytał podając jej gazetę – Ten cały.. jak mu tam… ma znowu nową.
Offline
Fan
Świetne to jest, uwielbiam czytać takie opowiadania Mnie też mogłabyś tam jeszcze wepchnąć choćby jako postać poboczną
Offline
Madness Fan
Oczywiście, że pojawisz się
Offline
Wielbiciel Rumunii
hehe i ja tam jestem gitara normalnie... ;D
Offline
Moderator
No Jagoda wiesz co Z nauczycielem
Nie no a na serio, to kawał dobrej roboty, świetnie się czyta
King of Pop - Michael Jackson's "Thriller", text performed by Vincent Price.
Offline
Madness Fan
Chwila w której Julek pocałował Jagodę wydawała jej się wiecznością. Świat przestał istnieć. Pragnęła by pocałunek trwało jak najdłużej. Objęła go mocniej i zatopiła palce w jego blond włosach. Po chwili, ku niezadowoleniu Jagody, cofnął się.
-Jagoda… - szepnął.
Patrzyła na niego. Bała się tego co może zaraz usłyszeć. Wziął ją za rękę i wyszli z laboratorium. Szli wolno uczelnianym korytarzem. Jej serce biło w przyspieszonym tempie. Gdyby ktoś teraz ich zobaczył. Zawsze tak bardzo pragnęła tej chwili, a teraz bała się co będzie dalej.
***
Klaudia w milczeniu przekręciła klucz w zamku i wpuściła ekipę policyjną do środka.
- Za chwilę powinna być nasza stażystka – oznajmił Nowicki i wydał rozkazy.
Po mieszkaniu zaczęli panoszyć się policjanci, robili zdjęcia, ściągali odciski.
- Po co to? Przecież go tu nie było… - powiedziała spokojnie Klaudia biorąc łyk wody.
- Niech pani się nie wtrąca w dochodzenie – warknął Nowicki i wyszedł z kuchni.
Po paru minutach w drzwiach pojawiła się młoda dziewczyna.
-Anka, jesteś już – syknął Nowicki – Kup sobie zegarek, wiesz która godzina? Do roboty!
- Przepraszam, ale…
- Myślisz, że chce mi się tego słuchać?
Dziewczyna spuściła głowę i weszła do kuchni.
- Muszę z panią porozmawiać – rzuciła i wyjęła notes z kieszeni.
- Anka?!
- Klaudia? To już 6 lat… - zamilkła i odwróciła wzrok jakby ze wstydu i jednocześnie wielkiego bólu.
- Tak…
- A więc ty też to dostałaś? – zapytała.
- Uhum, a ty.. też?
- Ci… Nowicki nie lubi takich spraw, ma ambicje na morderstwa i zabójstwa… Nienawidzę go, jest taki arogancki – oczy Anki były pełne łez.
- Ile on ma lat? Wcale nie jest chyba aż tak doświadczony by mógł wszystko wiedzieć, a przede wszystkim nie może tobą pomiatać.
- 30. Wyrzucili go z…
- Anka, czy mogłabyś łaskawie wziąć się do pracy, a nie ucinać sobie pogaduszki?
- Tak jest szefie.
Ostatnio edytowany przez Karolin@ Balan (2010-03-27 10:55:13)
Offline
Moderator
Karolin@ Balan napisał:
Chwila w której Julek pocałował Adę wydawała jej się wiecznością. Świat przestał istnieć. Pragnęła by pocałunek trwało jak najdłużej. Objęła go mocniej i zatopiła palce w jego blond włosach. Po chwili, ku niezadowoleniu Ady, cofnął się.
-Ada… - szepnął.
W porządku, ale nie powinno być Jagoda???
King of Pop - Michael Jackson's "Thriller", text performed by Vincent Price.
Offline
Madness Fan
Dracool'ca Balan napisał:
Karolin@ Balan napisał:
Chwila w której Julek pocałował Adę wydawała jej się wiecznością. Świat przestał istnieć. Pragnęła by pocałunek trwało jak najdłużej. Objęła go mocniej i zatopiła palce w jego blond włosach. Po chwili, ku niezadowoleniu Ady, cofnął się.
-Ada… - szepnął.W porządku, ale nie powinno być Jagoda???
Hmm.. No ta Dobrze, że napisałaś... Tyle bohaterów, że się gubię, zwłaszcza, że tworzyłam to na historii
Offline
Madness Fan
Zimny wicher owiał nagie ramiona Jagody. Julian oddał jej swoją marynarkę i otworzył przed nią drzwi swojego samochodu. Po chwili gdy wyjechali na główną drogę Jagoda zauważyła coś niepokojącego.
- Ten samochód jedzie za nami spod uczelni – czarne BMW wydawało się śledzić kochanków.
Drwalski spojrzał w lusterko wsteczne i położył swoją dłoń na jej ramieniu w geście uspokojenia.
- To nic nie znaczy.
Chciała w to wierzyć. Profesor zaparkował na parkingu podziemnym i windą wjechali na 7 piętro. Jego mieszkanie było urządzone minimalistycznie i nowocześnie. Żadnych zbędnych przedmiotów.
- Zamówię coś – powiedział i wyszedł zadzwonić.
Jagoda tymczasem rozejrzała się po jego salonie. Jedną ścianę zajmowały płyty. Palcem wodziła po krawędziach szukając czegoś co sama znała i lubiła.
- Szukasz czegoś szczególnego? – zapytał dotykając opuszkami jej szyi.
- Niekoniecznie – powiedziała lekko drżącym głosem.
Na ścianie wisiały zdjęcia w białych ramkach. Jagoda uważnie przyglądała się postaciom, na jednym ze zdjęć zauważyła swojego kochanka z kobietą. Blondynką, która pogodnie uśmiechała się z fotografii. Julian jakby uprzedzając jej pytanie powiedział:
- To moja żona. Zginęła 6 lat temu – wyjaśnił.
-Przykro mi – tyle zdołała wydusić z siebie.
- Niepotrzebnie.
Podał jej kieliszek czerwonego wytrawnego wina. Wolno przyłożyła go do ust i wzięła jego łyk. Chwilę później mogła po rak kolejny smakować usta swojego profesora.
***
Zosia obudziła się wcześnie rano, z zasadzie ze snu wyrwał ją koszmarny sen. Śniła jej się owa dziewczyna. Za oknem panowała gęsta mgła. Założyła dres i zeszłą wąskimi schodami do sali jadalnej. Przy jednym z pięciu długich stołów siedział właściciel pijąc poranną kawę.
- Dzień dobry, jak pierwsza noc? – powiedział patrząc w jej stronę.
- Dziękuję, dobrze – odparła i zajęła miejsce naprzeciw niego.
- Podobno pierwszy sen w nowym miejscu spełnia się – powiedział składając gazetę na pół – proszę się częstować – wskazał na jedzenie przygotowane – tak się składa, że jest pani jedynym gościem.
Zofia poczuła się nieswojo. Wzięła swój ulubiony twarożek i ugryzła kęs przygotowanej kanapki.
- Co pani tak kocha w moim kraju? – zapytał po chwili przyglądania się jej.
- Przede wszystkim krajobrazy, język. Może mówmy sobie po imieniu. Zofia.
- Ion, miło, że tak często korzystasz z usług mojego hotelu.
- To chyba znaczy, że jesteś dobrym gospodarzem – powiedziała – nigdy nic innego nie robiłeś?
- Studiowałem w Bukareszcie i pracowałem, ale po śmierci rodziców przejąłem ich średnio dochodowy interes – wyjaśnił.
- Lubisz tutaj przebywać?
- Tutaj się wychowałem, ale przytłacza mnie brak częstego kontaktu z innymi ludźmi. Tutaj tylko w sezonie są turyści, po za nim żywej duszy.
- Jak teraz?
- Mniej więcej tak, ale za to mam czas by pokazać ci parę wartych zobaczenia miejsc - zaoferował.
- Będę wdzięczna.
***
Ewa zastanawiała się kto mógł jej zrobić takie świństwo, kim jest owy grożący im mężczyzna?
- Może po prostu jakiś psychol i powinnyśmy pójść na policję z tym? – dywagowała Karolina.
- Mihai pomyślał, że romansuję z Arsenium –Ewa była wstrząśnięta.
- Nie pomyślał, na tych zdjęciach tylko z nim rozmawiasz, w dodatku przed halą gdzie kręciliście teledysk – Karolina próbowała pocieszyć Ewę.
- Co z tym detektywem?
- Nie wiem, nie odzywał się, może pojedźmy do niego.
Po półgodzinnej jeździe z peryferii miasta dotarły pod biuro Petrescu. Niestety nikogo nie zastały. Karolina weszła do sklepu obok.
- Przepraszam, ale czy nie wie może pani kiedy mogę zastać pana Petrescu?
- To pani nie wie?
- Czego?
- Dwa dni temu znaleźli go w rzece, skoczył z mostu – powiedziała ekspedientka.
Wiadomość ta wstrząsnęła dziewczynami.
Offline
Moderator
Nauczyciel Jagody wymiata Z opisu to on wygląda trochę jak Boticcielo
King of Pop - Michael Jackson's "Thriller", text performed by Vincent Price.
Offline